W tym roku mieszkańcy ul. Kasprowicza raczej nie doczekają się linii autobusowej kursującej przez ich ulicę.
O taką linię proszą od lat. W zeszłym roku urzędnicy zapewnili ich, że jesienią na Kasprowicza pojawią się autobusy, później się z tego wycofali, powołując się na zastrzeżenia zgłaszane przez policję. Drogówka domaga się tu zatok przystankowych. Na zatoki nie ma pieniędzy w budżecie Lublina, a zastępca prezydenta przyznał teraz oficjalnie, że zatoki mogą powstać w tym roku, o ile pieniądze na ich budowę wyłoży Rada Dzielnicy Hajdów-Zadębie.