Miejska spółka zarządzająca budynkiem Astorii musi ujawnić umowę dotyczącą umieszczenia na budynku dużej reklamy. Taki wyrok wydał wczoraj Wojewódzki Sąd Administracyjny. Orzekł też, że nie ujawniając umowy, spółka dopuściła się rażącego naruszenia prawa.
Sprawę skierowała do sądu lubelska Fundacja Wolności, a spór dotyczył reklamy, której… teoretycznie miało nie być.
Jesienią zeszłego roku Astoria przeszła w zarząd Lubelskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Miejska spółka miała nie zgadzać się na to, by budynek obwieszany był reklamowymi płachtami, które przez wiele lat psuły widok. Mimo to niedługo potem na Astorii zawisła kolejna płachta.
Fundacja Wolności zażądała od spółki, by pokazała umowę będącą podstawą wywieszenia reklamy. LPGK najpierw odpisało, że musi odszukać umowę, później reklamę zdjęto z budynku, a wtedy spółka stwierdziła, że nie pokaże umowy, bo płachty już nie ma. Fundacja poskarżyła się więc do sądu, który przyznał jej rację.