Maleją szanse na to, że jeszcze w maju uda się otworzyć gotowe od dawna wiadukty w ul. Grygowej. Kierowcy niecierpliwie czekają też na przedłużenie Wrotkowskiej i skrzyżowanie Diamentowej z Krochmalną. Ratusz wciąż nie wie, kiedy uda się wpuścić tu pierwsze pojazdy
To skandal, że roboty skończono już 1,5 miesiąca temu i nie ma żadnej informacji o tym, kiedy będzie otwarcie – pisze nasz Czytelnik, pan Wiesław. Chce wiedzieć, co dzieje się z miejskimi inwestycjami drogowymi, które wciąż nie zostały udostępnione kierowcom, chociaż budowy zakończyły się już dłuższy czas temu.
Największa z tych inwestycji, czyli przebudowa ul. Grygowej, zakończyła się już pod koniec marca. Otwarcie jezdni i nowych wiaduktów planowano wstępnie na 6 maja, ale plany poszły w odstawkę, bo miasto nie dostało pozwolenia na użytkowanie obiektów. – Wciąż czekamy na ten dokument – mówi Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego w lubelskim Ratuszu. Urzędnicy nie podają już nawet przybliżonego terminu oddania drogi do użytku.
Znacznie mniej zaawansowane są przygotowania do otwarcia jezdni będącej przedłużeniem ul. Wrotkowskiej do Kunickiego. Wyczekiwana, wygodna trasa, której charakterystycznym elementem jest nietypowy wiadukt nad bocznicą kolejową, znacznie ułatwi przejazd z Czubów na Bronowice i Felin. Pociągi mogą swobodnie poruszać się bocznicą skrytą w specjalnej tubie, ale biegnąca nad nią jezdnia jest wciąż zamknięta. Jednak już teraz można się tu natknąć na samochody, których kierowcy skracają sobie drogę lub po prostu testują nową jezdnię, ale oficjalnie nie wolno tego robić.
Otwarcie tej drogi jest uzależnione od pozwolenia nadzoru budowlanego. – Złożyliśmy już dokumentację do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego – potwierdza Karol Kieliszek z Urzędu Miasta i radzi, by jeszcze uzbroić się w cierpliwość.
Dopiero w przyszłym miesiącu będziemy mieć szansę na skorzystanie z nowych możliwości na przebudowanym skrzyżowaniu ul. Diamentowej z Krochmalną, gdzie powstała estakada dla jadących w osi Czuby-Wrotków, a pod estakadą jest rondo z sygnalizacją.
Tuż przed weekendem przeprowadzono „kolorowe” testy sygnalizacji, które… spowodowały powstanie sporych korków.
Otwarcie estakad jest uzależnione od tego, co się będzie działo na sąsiednim placu budowy, czyli wiadukcie, którym nad ul. Diamentową przechodzi linia kolejowa łącząca Lublin z Warszawą (na zdjęciu). Widać tu ostatnio ożywienie, niedawno wylewane były betonowe elementy konstrukcyjne, a kolejowy wykonawca radzi sobie na razie bez utrudniania ruchu na jezdniach.
Utrudnień na Diamentowej raczej nie da się tu jednak uniknąć, ale do Urzędu Miasta jeszcze nie wpłynął od kolejarzy projekt zmian w organizacji ruchu.