Ratusz odpiera zarzuty wojewody, który uznał, że zagrożeniem dla życia, zdrowia i mienia jest wprowadzona przez miasto organizacja ruchu na czterech ulicach w centrum. Mimo oficjalnego pisma, samorząd nie chce zmienić oznakowania, poza jednym przypadkiem
O zastrzeżeniach Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego do Strefy Płatnego Parkowania obszernie pisaliśmy wczoraj. Wtedy obszerna nie była jeszcze odpowiedź Ratusza, który tłumaczył, że pisma nie dostał. Po jego lekturze urzędnicy mają już więcej do powiedzenia. I zapewniają, że wszystko jest w porządku. – Nie możemy się zgodzić z pierwszymi spostrzeżeniami kontroli – stwierdza Karol Kieliszek z Urzędu Miasta.
Jedyna zmiana, którą zapowiada Ratusz ma dotyczyć ul. Ofiar Katynia i „kopert” dla niepełnosprawnych. – Odsuniemy je dalej – deklaruje Kieliszek, ale nie zgadza się z zarzutem, że w ocenie wojewody koperty są za blisko ul. Lipowej i wyjeżdżający z nich mogą zajechać drogę innym. – Byłoby tak, gdyby pas do jazdy na wprost był połączony w jeden z prawoskrętem do parkingu podziemnego.
Na zmiany nie zanosi się na trzech pozostałych ulicach wskazanych w piśmie do Ratusza. Jedna z nich to ul. Czechowska, w której przypadku kontrolerzy wojewody uznali, że auto parkujące na mocno pochyłej drodze może się cofnąć wprost na inny samochód, jeśli parkujący za słabo wciśnie pedał gazu wjeżdżając na 15-centymetrowy krawężnik. Urząd Miasta komentuje, że przepisy pozwalają na jeszcze wyższe, bo 16-centymetrowe krawężniki.
Na jednokierunkowej ul. Zielonej, w ocenie Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego problemy wynikają z dopuszczenia jazdy rowerem w kierunku przeciwnym niż auta. Dlaczego? Na jezdni, mimo zakazu, parkują samochody, a „zagrożenie stwarzają rowerzyści zmuszeni jechać poza wyznaczonym pasem ruchu”. – Naszym zdaniem jest dokładnie odwrotnie – komentuje Kieliszek. – To pojazdy parkujące poza wyznaczonymi miejscami stwarzają zagrożenie, a nie rowerzyści. To nie organizacja ruchu stwarza niebezpieczeństwo, ale kierowcy niestosujący się do przepisów obowiązujących w strefie zamieszkania.
Ratusz nie przewiduje też zmian na ul. Jasnej, gdzie zdaniem wojewody korzystający z kontraruchu rowerzysta „zmuszony jest ominąć postój taxi”. Miasto odpowiada, że wcale nie jest tu za wąsko, a znaki dają pierwszeństwo samochodom.
Oficjalna odpowiedź władz miasta dla wojewody dopiero powstaje. Nie wiadomo, czy zakończy sprawę, bo zgodnie z ustawą Prawo o ruchu drogowym wojewoda może „nakazać zmianę organizacji ruchu ze względu na ważny interes ogólnospołeczny”.