O dużym szczęściu może mówić 70-letni rowerzysta – mężczyzna utknął po pas w grzęzawisku nad Zalewem Zemborzyckim. Jego wołanie o pomoc usłyszał trenujący w okolicy biegacz, który zadzwonił po służby. Pechowiec został uratowany i trafił do szpitala
Do nieszczęśliwego wypadku doszło w sobotę około godziny 19 w rejonie ulicy Grzybowej. Biegacz, który trenował w okolicy, usłyszał wołanie o pomoc mężczyzny. Jak się okazało, rowerzysta chciał sobie skrócić drogę, ale pechowo wjechał na grząski teren. Spadł z roweru i zapadł się po pas w błocie.
Biegacz wezwał służby – na miejsce przyjechały trzy zastępy straży pożarnej, policja i pogotowie. Musieli oni zostawić samochody kilometr od pechowego rowerzysty, bo bliżej nie dało się podjechać.
Jak przekazał nam kpt. Andrzej Szacoń z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie, w akcji ratunkowej brało udział 11 strażaków. Na miejscu okazało się, że mężczyzna jest około 30 metrów od stabilnego gruntu. Strażacy utworzyli „pomost” z gałęzi oraz leżących nieopodal desek i dotarli do niego. Udało im się go wyciągnąć.
Starszy mężczyzna był wyziębiony, ale przytomny. Został przewieziony do szpitala z objawami wychłodzenia.