Lublin będzie się starał o organizację meczów w ramach siatkarskich mistrzostw świata. Jedna z największych sportowych imprez globu odbędzie się w Polsce w 2014 r. Miasta chętne do goszczenia siatkarzy już się ścigają.
Mecze fazy grupowej muszą być rozgrywane w halach mieszczących powyżej 5 tys. osób. Obiekty na półfinały muszą mieć co najmniej po 10 tys. miejsc. A finał będzie rozgrywany w hali mającej co najmniej 15 tys. miejsc. W Polsce tak dużych hal jest tylko kilka.
Miesiąc temu w Łodzi został oddany do użytku nowy obiekt na 10 tys. widzów. Nowa hala, z 15 tys. miejsc na trybunach, powstaje na granicy Gdańska i Sopotu. Obiekt z trybunami na ponad 10 tys. widzów powstanie w Warszawie - będzie częścią Stadionu Narodowego. Poważny remont czeka też 8-tysięczny katowicki Spodek. Te miasta to pewniaki.
Są jeszcze dwa miejsca, a chętnych jest kilku. M.in. Wrocław, Częstochowa oraz Poznań, Kielce i Bydgoszcz. Swoje kandydatury zgłaszają Rzeszów i Olsztyn, a także… Lublin. My mamy Globus - jedną z najnowocześniejszych hal we wschodniej Polsce.
- Złożymy aplikację - zapowiada Mariusz Szmit, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Lublinie. - Nasza hala może pomieścić teraz 4,3 tys. widzów. Ale po rozbudowie trybun bez problemów zmieści się na nich ponad 5 tys. osób.
- Będzie ciężko, ale warto - dodaje Krzysztof Iwańczuk, szef Wojewódzkiego Związku Piłki Siatkowej w Lublinie. - Problem w tym, że miasta, które musimy pokonać już organizowały poważne zawody siatkarskie. Lublin powinien udowodnić, że nie zawiedziemy.