

Czy słuszne było uniewinnienie prezydenta Lublina w sprawie wynajęcia dla Urzędu Miasta biur w nieistniejącym jeszcze budynku? Nad tym ma się zastanawiać Główna Komisja Orzekająca przy ministrze finansów. Wyznaczony już został nowy termin rozprawy

Pierwsze posiedzenie w tej sprawie wyznaczono na 30 stycznia, ale rozprawa została odroczona bez wskazania terminu. Teraz wiadomo już, że nowe posiedzenie wyznaczono na poniedziałek, 3 kwietnia.
Tego dnia Główna Komisja Orzekająca ma się zająć odwołaniem od korzystnego dla prezydenta Krzysztofa Żuka wyroku Regionalnej Komisji Orzekającej w Lublinie. W wyroku tym komisja oczyściła go z zarzutu złamania prawa przy podpisaniu w 2014 r. umowy najmu pomieszczeń w biurowcu przy Wieniawskiej, którego budowa wówczas nawet się nie zaczęła, a teraz wciąż jeszcze trwa.
Od tego orzeczenia odwołał się rzecznik dyscypliny finansów publicznych, więc sprawa trafiła do wyższej instancji, czyli Głównej Komisji Orzekającej w Warszawie. Może ona utrzymać w mocy wcześniejszy wyrok albo uznać, że nie było podstaw do uniewinnienia samorządowców (wraz z Żukiem obwiniony był też sekretarz miasta, Andrzej Wojewódzki) i zwrócić sprawę do ponownego rozpoznania Regionalnej Komisji Orzekającej w Lublinie przekazując jej też wiążące dla niej wytyczne co do wyroku i kary. Z możliwych kar najsurowszą, ale zarezerwowaną dla najcięższych przypadków, jest zakaz pełnienia funkcji związanych z zarządzaniem publicznymi pieniędzmi.
W tej konkretnej sprawie kluczowa może być ocena, czy w 2014 r. dopuszczalne było zawarcie umowy najmu w budynku, który jeszcze nie istniał. Wymóg, że wynajmowany budynek musi fizycznie istnieć, zapisany był wówczas wyłącznie w unijnej dyrektywie, a nie był jeszcze przepisany do polskiego prawa. Dlatego, zdaniem prezydenta, nie obowiązywał, co przyznała też komisja orzekająca w Lublinie. Zdaniem rzecznika dyscypliny finansów publicznych, który kwestionuje wyrok, dyrektywę należało stosować wprost, więc umowa najmu miała też charakter zlecenia przez miasto robót budowlanych bez wymaganego prawem przetargu.