Jutro powinniśmy ujrzeć koncepcję urządzenia nowego targu warzywnego przy ul. Ruskiej. Ma on powstać w miejscu parkingu, który niegdyś był dworcem busów. Przeniesieni mają tu być kupcy z drugiej strony ulicy, aby zwolniło się miejsce na nową halę targową
Ostateczna koncepcja będzie ogłoszona w czwartek – zapowiada Robert Pasik, prezes stowarzyszenia „Zielony Rynek” skupiającego kupców z targu warzywnego przy Ruskiej. – Mamy do rozpatrzenia kilka projektów zagospodarowania nowego targowiska. Te warianty różnią się m.in. rozwiązaniami dotyczącymi parkowania, czy też zorganizowania toalet służących kupcom, ale i klientom.
Pewne jest to, że targ ma być zadaszony. – Pod zadaszeniem przewidziano 80 boksów o wymiarach 2 m na 2 m, które można modułowo łączyć. Boksy mają być wyposażone w wysuwaną do przodu część do ekspozycji skrzynek. Pod płytą sprzedażową byłby duży parking podziemny z windą towarową i dostępem do toalet – wylicza Marta Wcisło, przewodnicząca Rady Lokalnej Przedsiębiorczości. Na jej czwartkowym posiedzeniu wypracowana ma być ostateczna koncepcja.
Pomysły na nowy targ przedstawił kupcom Ratusz, który od przeniesienia targowiska ma zacząć cały cykl zmian na Podzamczu. Mają one skutkować m.in. nowym zagospodarowaniem miejskich terenów wzdłuż al. Tysiąclecia, na których teraz działa Nova i zadaszone targowisko Bazar. Wcześniej jednak konieczne jest zapewnienie nowego miejsca dla kupców z Bazaru i hali Nova. Trafiliby oni do hali, która ma być zbudowana tu, gdzie teraz znajduje się targ warzywny. I to właśnie dlatego za punkt wyjścia do tych zmian miasto przyjęło urządzenie nowego miejsca dla sprzedawców warzyw z ul. Ruskiej.
– To, co jest nam potrzebne, to zadaszenie całego placu, wydzielone przestrzenie dla kupców i w miarę zorganizowany handel. Żeby nie były to luźne stoły wędrujące po targu – podkreśla Pasik.
Wciąż nie ma pewności, kto ostatecznie sfinansuje budowę hali na zwolnionym przez targowisko terenie. Wcześniej gotowość deklarowały i Nova, i Bazar. Później sytuacja się zmieniła i udziałowcy Bazaru nie są już tak skorzy do wykładania pieniędzy. – Będziemy oczekiwali od spółki Bazar jednoznacznego opowiedzenia się – stwierdził ostatnio Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. – Jeśli spółka nie będzie gotowa, zrealizujemy tę inwestycję tylko z Novą.
Miasto deklaruje, że jeśli kupcy z Bazaru nie zdecydują się współfinansować budowy hali, będą mogli wynająć w niej miejsca do handlu.