Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie zamierza przenieść część swoich biur. Jednym z rozważanych miejsc jest biurowiec przy ul. Chodźki, co nie podoba się części pracowników, których zdaniem przeprowadzka będzie kosztowna, a czynsz wyższy.
O możliwej przeprowadzce na Czechów poinformowała nas jedna z osób zatrudnionych w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie. – Plany podobno są już zatwierdzone – twierdzi pracownik MOPR i dodaje, że nową siedzibą kilku jednostek ma być dawny biurowiec Orange przy ul. Chodźki. – Nieruchomość należy do dewelopera Sylwestra Lalaka, od którego wynajmujemy kilka lokalizacji, w tym siedzibę główną przy ul. Koryznowej.
Zdaniem naszego informatora „nie byłoby nic niezwykłego” w tych przenosinach, gdyby nie fakt, że MOPR nie może sobie pozwolić na postulowane przez związkowców podwyżki płac dla załogi.
Chcą podwyżek
Przypomnijmy, że związki chcą dla personelu 500-złotowej podwyżki z wyrównaniem od lipca b.r. oraz 500-złotowej od stycznia przyszłego roku. Tymczasem dyrekcja MOPR tłumaczy, że obecnie jednostkę stać na podwyżkę w wysokości ok. 40 zł na etat. Oburzony pracownik twierdzi, że przeprowadzka będzie „szastaniem pieniędzmi” i twierdzi, że czynsz w nowej siedzibie ma być wyższy, a same przenosiny kosztowne.
– Faktycznie, już od dłuższego czasu poszukujemy nowych siedzib – przyznaje Katarzyna Fus, dyrektor MOPR. Wyjaśnia, że główny powód to niedostosowanie obecnie zajmowanych pomieszczeń do potrzeb osób niepełnosprawnych. – Większość z blisko 30 lokalizacji komórek organizacyjnych MOPR jest niedostępna dla osób ze szczególnymi potrzebami, m.in. z uwagi na usytuowanie na wyższych kondygnacjach, brak wind, schody, a ich ewentualny remont i dostosowanie wymaga znacznych nakładów finansowych.
Szefowa ośrodka podkreśla też, że musi zapewnić załodze warunki pracy zgodne z zasadami BHP. Zwraca uwagę na brak osobnych pomieszczeń do spotkań z interesantami, co utrudnia rozmowy z psychologami, pedagogami oraz pracownikami socjalnymi.
Nowa siedziba
– Brak zapewnienia intymności osobom korzystającym ze wsparcia specjalistów znacznie obniża standardy obsługi interesantów, jak również utrudnia realizację bieżących zadań pracownikom współdzielącym pokoje – stwierdza Fus. Jako dodatkowy powód przenosin podaje fakt, że Dział ds. Osób Niepełnosprawnych może działać przy Diamentowej 2 tylko do 31 grudnia, bo umowa najmu pomieszczeń (zawarta z tym samym deweloperem) wygasa i nie zostanie przedłużona, więc trzeba znaleźć nowy lokal. – Jedną z rozważanych jest lokalizacja przy ul. Chodźki, jednak żadne wiążące decyzje jeszcze nie zapadły.
– Tajemnicą poliszynela jest fakt bardzo mocnych powiązań prezydenta Żuka z deweloperem Lalakiem. Prezydent również bardzo chce przenosin mimo dziury w budżecie miasta i sprzeciwie kilku decyzyjnych osób – dodaje anonimowy informator. Ratusz temu zaprzecza.
– Zarówno pan prezydent, jak i żaden inny pracownik Urzędu Miasta Lublin nie traktuje preferencyjnie żadnego przedsiębiorcy w stosunku do innych osób czy firm i wszystkie takie zarzuty są bezpodstawne – zapewnia Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta.
Z Diamentowej 2 musi się wynieść nie tylko MOPR, ale też Wydział ds. Osób Niepełnosprawnych Urzędu Miasta Lublin. – W związku z tym podjęto działania w celu znalezienia odpowiedniego lokalu – potwierdza Duma. Wszystko wskazuje na to, że komórki MOPR i urzędu przeniosą się pod ten sam adres. – Zależy nam na umiejscowieniu w jednej lokalizacji jednostek odpowiadających za obszar społeczny, co pozwoli na usprawnienie komunikacji między wydziałami, przekładając się na standard obsługi mieszkańców.
Ratusz na razie nie precyzuje, gdzie mieliby się przenieść jego urzędnicy zajmujący się sprawami niepełnosprawnych.