Jest zamieszanie wokół wyników głosowania na budżet obywatelski, które mamy poznać po niedzieli. Ratusz odrzucił karty bez wpisanego adresu e-mail lub telefonu. Według Biura Rzecznika Praw Obywatelskich – bezpodstawnie. Czy głosy trzeba policzyć od nowa?
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Wyników głosowania nad budżetem obywatelskim nie poznaliśmy do dzisiaj, chociaż ich ogłoszenie zapowiadano na przełom października i listopada, a od zakończenia głosowania minęło siedem tygodni. Ratusz tłumaczy, że nadzwyczaj dużo dostał w tym roku papierowych kart do głosowania, które liczy się wolniej niż głosy elektroniczne. Przez internet głosowało 18 tys. osób, a papierowych kart wyciągnięto z urn prawie 56 tys.
Później pojawił się drugi problem. – Sporo głosów jest nieważnych – mówi Anna Machocka z Kancelarii Prezydenta. – Najczęściej zdarzały się błędy w numerze PESEL, w danych adresowych i kontaktowych. Zdarzało się, że było samo imię, nie było adresu, karta miała datę sprzed rozpoczęcia głosowania, była niepodpisana.
Problemów może być więcej. Wątpliwości co do zasad głosowania ma Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich (BRPO), które prosił o opinię prezes fundacji „Nasza Dzielnica” Filip Trubalski. Chodzi o wymóg wpisania na papierowej karcie swojego numeru telefonu lub adresu poczty elektronicznej.
Wymóg ten – jak zauważa BRPO – nie był uzasadniony, bo „tego rodzaju dane nie są konieczne do ustalenia tożsamości osoby biorącej udział w głosowaniu”, a poza tym dane te należą „do sfery prywatności obywateli”. Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich przypuszcza, że osoby, które nie chciały podać namiarów „zapewne zrezygnowały z udziału w głosowaniu” wiedząc, że ich głos będzie nieważny”.
W piśmie BRPO jest też nieco cięższy zarzut. Chodzi o to, że wymóg podania na karcie do głosowania adresu e-mail lub telefonu nie był w ogóle zapisany w regulaminie budżetu obywatelskiego, który to regulamin wprowadził prezydent miasta w drodze zarządzenia.
Wśród załączników do tego zarządzenia nie było wzoru karty do głosowania. A przez to, jak twierdzi Tomasz Schabowski z BRPO „istnieje wątpliwość, czy zawarte w karcie postanowienia były wiążące dla osób biorących udział w głosowaniu”. Tymczasem Ratusz odrzucał karty, w których nie było numeru telefonu lub adresu e-mail. – Taki głos jest nieważny – przyznaje Machocka.
Jak Ratusz wybrnie z tej sytuacji? – Nie znamy pisma Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, ciężko nam się do niego odnieść – mówi Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina. Mimo to zapowiada, ze wyniki głosowania poznamy tuż po niedzieli. – W poniedziałek lub wtorek.
Zdaniem Trubalskiego miasto powinno przeliczyć karty odrzucone przez brak telefonu lub adresu e-mail. – Powinny zostać zweryfikowane pozytywnie – twierdzi społecznik.