Katowice, Bielsko-Biała i Kołobrzeg będą rywalami Lublina w finałowej rywalizacji o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2029 roku. Teraz miasto ma kilka miesięcy na przygotowanie ostatecznej aplikacji konkursowej. Do udziału w jej stworzeniu chce zaprosić mieszkańców.
Tak zwaną krótką listę miast pozostających w grze o tytuł ESK 2029 Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ogłosiło w ostatni piątek. Lublin wraz z Katowicami, Bielskiem-Białą i Kołobrzegiem został wybrany z grona 12 kandydatów.
- Za nami wiele tygodni pracy, ale ten ostatni tydzień był dla nas szczególny, bo był zakończeniem pewnego etapu, w który jako środowisko kultury włożyliśmy wielkie serce – podkreśla Beata Stepaniuk-Kuśmierzak, zastępczyni prezydenta Lublina ds. kultury, sportu i partycypacji.
Przesłuchania miast kandydujących trwały cztery dni. - W środę zaprezentowaliśmy naszą kandydaturę przed 10-osobowym gronem ekspertów, reprezentujących różne organizacje Unii Europejskiej i Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Pierwsze 45 minut to to, co chcieliśmy przekazać ekspertom, żeby poczuli wyjątkowość i energię. Kolejne 40 minut to była seria pytań i odpowiedzi z naszej strony. Wyszliśmy z tego przesłuchania z poczuciem dobrze wykonanej roboty – dodaje Stepaniuk-Kuśmierzak.
Werdykt zapadł w piątek w godzinach popołudniowych. - Ucieszyliśmy się bardzo, ale od razu wiedzieliśmy, że czeka nas kolejny, bardzo intensywny etap. Teraz czekamy na raport, który podsumuje naszą prezentację. Dowiemy się z niego, na co zwrócili uwagę eksperci, co im się podobało, co mamy zaakcentować i rozszerzyć, a czego w naszej pierwszej aplikacji zabrakło i nad czym musimy popracować wspólnie z całym środowiskiem kultury – dodaje zastępczyni prezydenta.
Przypomnijmy, że Lublin w staraniach o miano Europejskiej Stolicy Kultury bierze udział po raz drugi. Walkę o tytuł w 2016 roku przegrał z Wrocławiem.
- Te dwa konkursy bardzo się różnią. Tamta aplikacja miała ponad 200 stron, była innym wyzwaniem. Teraz jest bardziej „problemowa”, ma 60 stron, a my mamy kilka miesięcy na napisanie kolejnych stu – mówi Rafał Koziński, dyrektor Centrum Kultury w Lublinie i koordynator programowy ESK 2029. - Ta aplikacja jest otwarta i zapraszamy wszystkich do współpracy. Za chwilę będziemy organizowali spotkania konsultacyjne, żeby każdy mieszkaniec, artysta czy aktywista mógł się w to włączyć. Ale w pierwszej kolejności będziemy chcieli się spotkać z ludźmi, którzy już zgłosili swoje projekty, a później, w pewnych etapach będziemy te propozycje pokazywać, żeby kolejne środowiska mogły wziąć udział w tym przedsięwzięciu – podsumowuje Koziński.
Za przygotowanie lubelskiej prezentacji odpowiadali także: reżyser Paweł Passini, wykładowczyni akademicka i krytyczka sztuki Marta Ryczkowska, aktywistka Aleksandra Borzecka, twórca wydarzeń kulturalnych i didżej Paweł Hadrian, kulturoznawczyni Barbara Wybacz, dyrektorka Instytutu Strategii Kultury we Lwowie Yulia Khomchyn i redaktor naczelny miesięcznika kulturalnego „Zoom” Miłosz Zieliński.
- Do drugiego etapu nie idziemy sami. Bardzo nam zależy na włączeniu w ten proces przede wszystkim Ukrainy, co już się wydarzyło, bo uzyskaliśmy olbrzymie wsparcie naszych ukraińskich partnerów. Na tym nie koniec, bo chcemy zaangażować w to miasta tzw. ściany wschodniej. Rzeszów, bardzo mocny kandydat, nie przeszedł do dalszego etapu, podobnie jak Kielce. Będziemy chcieli zaprosić ich do współpracy. To samo będzie dotyczyło Białegostoku, który nie wziął udziału w konkursie, ale też chcielibyśmy z naszymi partnerami z tego miasta współpracować – zaznacza Zieliński.
O tym, które z miast zostanie Europejską Stolicą Kultury 2029, dowiemy się w drugiej połowie przyszłego roku.