Zbliża się 1 listopada, czyli Święto Wszystkich Świętych. Lublinianie ruszyli na cmentarze by uprzątnąć groby i wszystko przygotować. Jednak czy będzie tak pięknie jak poprzednimi laty?
Na najstarszym cmentarzu w Lublinie, przy ulicy Lipowej pojawiają się ludzie uprzątający opadłe liście i myjący groby. Wprawdzie do świąt jeszcze ponad tydzień, powoli już można wszystko przygotowywać.
– 1 listopada mamy do objechania groby praktycznie w całym województwie. Będzie ciężko, ale przygotowuję już sobie wszystko, by w środę rano tylko przyjść i zapalić znicze – mówi pani Joanna, która akurat wyrzucała worek pełen liści – chciałabym odwiedzać groby częściej, ale praca nie pozwala – dodaje.
Pani Stanisława akurat sprząta grób swojego męża.
– Jestem tu co tydzień i zapalam małą lampkę. W przyszłym tygodniu pomoże mi syn, weźmiemy te większe lampiony do domu i umyjemy. Dokupimy wkłady i zapalimy. Nie chcę mówić że jest drogo, wolę określenie, że jestem „ekologiczna” – mówi ze smutnym uśmiechem.
Ceny poszły w górę. Za wiązankę na „żywej” gałęzi musimy zapłacić ponad 200 zł. A ceny mogą dojść nawet do 500. Miejmy nadzieję, że przez to nie zaleje nas fala plastiku, którą możemy zobaczyć w marketach.
– Kupiłem w zeszłym roku wiazankę, z pięknych dużych chryzantem. Przyszedłem dwa dni później i nie było. Zrobiło mi się przykro, że ludzie kradną, ale nie życzę im źle, pewnie zrobił to bo był w trudnej sytuacji – mówi pan Leszek. Dodaje że w tym roku ograniczy się do drobniutkich chryzantem w donicy.
Rodzina pani Zofii ma grób akurat pod drzewem. Akurat doczyszcza go z żywicy i ptasich odchodów.
– Muszę go często myć, więc zmywa się farba z zagłębień liter. Zawsze prosiłam kogoś by mi to pomalował za opłatą. W tym roku wnuczek przyniósł mi specjalny pisak. Kosztował niecałe 10 złotych, zobaczymy jak długo się utrzyma – mówi śmiejąc się.
Pomimo, że miejsce nie sprzyja do żartów, na cmentarzu przy Lipowej czuć pewnego rodzaju ciepło. W okresie przed Świętem Wszystkich Świętych w tym miejscu zaczyna "tętnić życie". Każdy robi co może, by jak najlepiej przygotować się na te święta pełne zadumy. Bo w sumie, chyba przez ostaatnie lata właśnie zapominało sie o tej zadumie, a trwał wyścig o to, kto ma ładniej ozdobiony grób.