- To koniec świata. Tam jest pogrom i sceny dantejskie – tak Polacy wracający do kraju z Libii opisują sytuację w tym kraju. Wśród wracających są także mieszkańcy Lublina.
MSWiA nie zdradza nazwiska lublinianina, który wrócił z Libii. Nie chce też powiedzieć, co mieszkaniec Lublina robił w tym kraju. – Osoby wracające do Polski z Libii nie życzą sobie ujawniania takich informacji – ucina Woźniak.
Polskie służby, które pomagają wydostać się naszym rodakom z Libii, liczyły, że pierwszym samolotem do kraju wróci ok. 80 Polaków. Udało się to jednak tylko 15. – Tylko tylu osobom udało się dostać na lotnisko – wyjaśnia rzeczniczka MSWiA.
Kolejny samolot z Polakami (którzy wcześniej przedostali się z Libii do Kijowa) ma przylecieć do Warszawy dziś po południu.
Inni polscy obywatele opuszczają Libię także samolotami innych państw. Specjalne samoloty organizuje też polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Na razie nie ma informacji, ilu jest tam mieszkańców naszego regionu.
Wracający Polacy opisują dantejskie sceny, które dzieją się w Libii. – Lotnisko w Trypolisie to jest koszmar, tam koczuje ponad parę tysięcy Egipcjan, tam ciężko dojechać, ciężko wejść. To wygląda jak z innego świata – mówili ci, którzy wrócili dziś w nocy.
Rewolucja w Libii trwa od kilku dni. Protestujący Libijczycy chcą obalić rządzącego krajem Muammara Kaddafiego. Libijskie władze wezwały antyrządowych demonstrantów do złożenia broni i wysłały do walki z nimi armię. Do tej pory zginęło ponad 300 osób.