115 mandatów od początku wakacji wlepili policjanci osobom odpoczywającym nad zalewem.
- Mandaty są przede wszystkim za picie alkoholu i zaśmiecanie terenu - potwierdza Witold Laskowski z lubelskiej policji. - Wynoszą od 50 do 100 złotych. Dostały je osoby przyłapane przez funkcjonariuszy na gorącym uczynku. Ukarani zostali nawet ci, którzy alkohol mieli w opakowaniach spożywczych. Albo tacy, którzy puszkę z piwem chowali za plecy, myśląc, że policjant nie zauważy.
Piwko lubią sobie wypić m.in. rowerzyści jadący z miasta kilkukilometrową ścieżką rowerową. - W plecaku mam zawsze puszeczkę lub dwie - nie ukrywa jeden z nich. - Siądę sobie na trawce, gdzieś w cieniu na Dąbrowie. Puste puszki zawsze wyrzucam do kosza, choć to trudne, bo kosze zwykle są przepełnione.
- Pani kochana, dwa dni temu byli tu tacy młodzi. Popili sobie, a butelki a to do wody wyrzucali, a to w trawę - opowiada opalająca się nad wodą kobieta. - Strasznie ludzie śmiecą. Skoro miał taki jeden z drugim siłę przynieść pełną butelkę, niech ma siłę zabrać pustą.
Mirosław Augustyniak, szef Ośrodka Graf Marina nie jest bardzo złego zdania o kulturze wypoczywania Polaków. - Jest coraz lepiej - ocenia. - Na podstawie złego zachowania jednostek nie można oceniać wszystkich.
Jak nas poinformowała policja w tym sezonie nikt nie dostał kary za kapanie się w niedozwolonym miejscu. Ale brak mandatów nie oznacza, że nikt w zalewie się nie kąpie. Mimo stojących na brzegu znaków, codziennie w wodzie spotkać można dzieci i dorosłych. - Ale policjanci nikogo w wodzie nie przyłapali - zapewnia Laskowski.
W tym sezonie w zalewie pływać można było tylko przez cztery dni. Po kolejnych badaniach wody lubelski sanepid zakazał wchodzenia do zbiornika. Przyczyna? Kolejny rok z rzędu w zalewie zakwitły sinice. Kąpiel może grozić zatruciem pokarmowym i wykwitami skórnymi. Ale wielu Lublinian wydaje się tym nie przejmować.
Mirosław Augustyniak z Graf Marina mówi, że kąpiący się nie są winni: - Kąpią się, bo gdzie mają pójść? Nie trzeba apelować, żeby ludzie do wody nie wchodzi, bo to nie przynosi skutku. Trzeba apelować do miasta, żeby wreszcie zbudowało baseny dla mieszkańców.