Jeden z mieszkańców Klementowic zauważył noworodka wczoraj
około godz. 16.30 na przystanku autobusowym. Dziecko było zawinięte w becik i kożuch.
Obok leżały ciuszki: sweterek i śpioszki. Na beciku były ślady krwi, prawdopodobnie jego matki. Mężczyzna zawołał sąsiadów. Razem zadzwonili na policję
i pogotowie. Wyziębiony noworodek trafił do jednego z puławskich szpitali. Jest w dobrym stanie, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Dziecko urodziło się najprawdopodobniej kilka godzin wcześniej. Policja szuka jego matki.