Milion złotych przekaże miasto na remont kładki nad ul. Sowińskiego, której ponowne otwarcie może odkorkować ulicę. Tak w czwartek zdecydowali radni na prośbę prezydenta.
Pieniądze otrzyma Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej będący właścicielem kładki, której naprawa kosztować może dwa miliony złotych. Drugi milion wyłoży sama uczelnia.
Konstrukcja jest w fatalnym stanie i wymaga bardzo poważnej przebudowy. – Mamy ekspertyzę techniczną, rzeczywiście nie nadaje się do użytku i nie może być otwarta – przyznaje Irena Szumlak, skarbnik miasta.
Ratusz zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią znalazł przepisy pozwalające przekazać uczelni miejskie pieniądze. Prawnicy wskazują, że w ten sposób samorząd przyczyni się do usunięcia problemów, których rozwiązanie jest zadaniem miasta, a nie uniwersytetu. Fundusze będą przekazane w postaci dotacji na podniesienie bezpieczeństwa w ruchu pieszych i samochodów.
– Z punktu widzenia bezpieczeństwa pieszych w tej części miasta kładka jest jednym z pilniejszych zadań – mówi Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. Kładka została zamknięta ponad rok temu ze względu na fatalny stan konstrukcji, co sprawiło, że znacznie wzrósł ruch pieszych na przejściu przez jezdnię. To z kolei stało się przyczyną powstawania długich korków.
Radni zgłaszali dziś wątpliwości, czy warto pomagać uczelni, skoro UMCS sprzedaje za kilkanaście milionów atrakcyjną nieruchomość przy ul. Głębokiej. W odpowiedzi usłyszeli, że sprzedaż nie jest jeszcze pewna, a koszty remontów, które potrzebne są UMCS wynoszą w skali uczelni 300 mln zł. Wśród remontów tych najpilniejsze są prace w budynku znajdującym się przy mającym przejść modernizację placu Litewskim, jak również w budynku Wydziału Pedagogiki i Psychologii przy ul. Narutowicza.