Ponad 900 tys. zł udało się odzyskać miastu od zadłużonych najemców mieszkań komunalnych, którzy zgłosili się do programu dającego im szansę na umorzenie do 70 proc. zaległości. Z takiej możliwości skorzystała prawie co siódma z uprawnionych osób. Jak dużych długów mogą się pozbyć?
Z czynszem zalegają – w mniejszym lub większym stopniu – lokatorzy ponad 6700 spośród 9000 mieszkań komunalnych. Część z nich miała prawo skorzystać z koła ratunkowego rzucanego przez miasto. Taką szansę miasto dało wyłącznie osobom, których dług istniał już w czerwcu 2016 r. Skąd ten warunek? Ratusz tłumaczył, że nie chce robić prezentu osobom, które na wieść o pracach nad programem oddłużeniowym po prostu przestały płacić za mieszkanie.
Postawiony przez miasto warunek spełniało około 2700 najemców, z czego tylko 554 spróbowało chwycić za koło ratunkowe. Dokładnie tyle osób złożyło wnioski o dopuszczenie do programu. Mieli na to pół roku. Chętni mogli wybrać dwa warianty oddłużenia. Pierwszy zakładał umorzenie 70 proc. długu, ale pod warunkiem, że reszta zostanie spłacona w półtora roku. Drugi wariant dawał szansę na darowanie tylko 50 proc. zaległości, ale na spłatę reszty dawał pięć lat. Był jeszcze jeden wymóg: trzeba nie tylko spłacać dług, ale też regularnie uiszczać bieżący czynsz.
Ostatecznie podpisano porozumienia z 410 dłużnikami winnymi miastu ponad 13 mln złotych. Większość z nich (279 osób) wybrała wariant pozwalający na umorzenie 70 proc. zaległości, pozostali zdecydowali się na drugą opcję. Gdyby wszyscy wytrwali w swoich postanowieniach, to miasto odzyskałoby 5,3 mln zł długu, zaś darowałoby 8 mln zł. Ale część osób zrezygnowała. – 19 dłużników zerwało już porozumienia – przyznaje Łukasz Bilik, rzecznik Zarządu Nieruchomości Komunalnych.
Do tej pory miasto odzyskało ponad 920 tys. złotych, czyli niecałą jedną piątą kwoty, którą obiecali spłacić dłużnicy podpisujący porozumienie z miastem. To jednak kropla w wielkim morzu zadłużenia lokatorów mieszkań komunalnych. – Na koniec czerwca wysokość zadłużenia wynosiła 111,7 mln zł należności głównej i 97,2 mln zł odsetek – informuje Bilik. Rekordzista, który winien jest ZNK już 600 tys. zł, nie zdecydował się przystąpić do programu oddłużeniowego.