Nie w miejscu starego, ale na gruntach po byłej cukrowni przy ul. Krochmalnej może powstać nowy stadion.
- Prace nad taką koncepcją zaczęliśmy już dwa miesiące temu - potwierdza Elżbieta Kołodziej-Wnuk, zastępca prezydenta Lublina. - Jest bardzo dużo powodów, dlaczego chcemy to robić - dodaje. Ale o szczegółach nie chce mówić. - Prace nad nową koncepcją chcemy zakończyć jeszcze w tym roku - zapowiada.
Nieoficjalnie w Ratuszu mówi się, że budowa przy Krochmalnej mogłaby okazać się tańsza, niż burzenie istniejącego stadionu przy Al. Zygmuntowskich i zastępowanie go nowym, mieszczącym 18 tys. widzów. Prace na Zygmuntowskich miałyby pochłonąć ponad 150 milionów złotych, z czego kilkadziesiąt milionów trzeba by wydać na niezbędną do prowadzenia budowy rozbiórkę części obiektów znajdującego się po sąsiedzku Startu i późniejszą ich odbudowę. Kolejne 10 mln zł pochłonęłaby modernizacja stadionu przy ul. Kresowej, bo tam na czas budowy miałyby być przeniesione rozgrywki piłkarskie i żużlowe.
Przeniesienie stadionu na Krochmalną wykluczyłoby konieczność wyburzania obiektów Startu i remontu przy Kresowej.
Co pozostałoby przy Zygmuntowskich? - Tor żużlowy - odpowiada Kołodziej-Wnuk. Przy Krochmalnej miałby powstać stadion typowo piłkarski. A to miałoby pozwolić na organizację imprez piłkarskich wyższej rangi, które nie mogą być rozgrywane na dwufunkcyjnych stadionach.
O przeniesienie obiektu na tereny po byłej cukrowni zabiegał u prezydenta także miejski radny lewicy Dariusz Sadowski. - Stadion znajdowałby się blisko dworca kolejowego i nie byłoby problemu z transportem kibiców - mówi Sadowski. W tej sprawie wystosował nawet do prezydenta specjalną interpelację, nie wiedząc jeszcze o toczących się w Ratuszu pracach nad przeniesieniem stadionu na Krochmalną.
Sadowski twierdzi, że w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego ustalił, że jeśli nowy obiekt będzie spełniał te same funkcje, co planowany wcześniej stadion przy Zygmuntowskich, to nie stracimy szans na unijne dofinansowanie, o ile inwestycja nadal będzie znajdować się w granicach miasta.
Nie wiadomo jeszcze, jak wiele dodatkowych obiektów będzie mogło powstać przy nowym stadionie. W starym miejscu byłyby problemy nawet z zapewnieniem odpowiedniej liczby parkingów. By znaleźć miejsce dla samochodów, Ratusz był nawet gotowy zamknąć dla ruchu Al. Zygmuntowskie.
Jeszcze tej jesieni delegacja z magistratu ma pojechać do Torunia, którego władze zamiast remontować stary stadion sprzedały ziemię i zabrały się za budowę nowego obiektu w zupełnie innym miejscu.