Jeszcze tylko dziś i jutro można składać wnioski o przyjęcie dziecka do miejskiego przedszkola. Najlepiej wziąć dzień urlopu i zanieść dokumenty do kilku placówek. Ale i to nie gwarantuje, że miejsce będzie.
- Mamy 242 karty na 172 miejsca - mówi Beata Arendt-Paradowska, wicedyrektor Przedszkola nr 2 z ul. Lawinowej na os. Karłowicza.
Skąd tak duża różnica? - Co roku jest tak, że po naborze pozostaje grupa dzieci nieprzyjętych do żadnej placówki - przyznaje Barbara Czołowska, zastępca dyrektora Wydziału Oświaty i Wychowania w lubelskim Urzędzie Miasta. - Dlatego rodzice składają karty informacyjne do kilku przedszkoli naraz - dodaje.
- Faktycznie, później się okazuje, że niektóre karty się dublują - potwierdza Arendt-Paradowska.
W składaniu wniosków do kilku przedszkoli naraz przodują rodzice trzylatków. Choć tylko rodzice co czwartego trzylatka decydują się posłać swą córkę czy syna do przedszkola, to głównie dla dzieci w tym wieku może zabraknąć miejsca. Powód? Pierwszeństwo w przyjęciu mają sześciolatki.
Bo to, które dziecko ma większe szanse na miejsce w miejskim przedszkolu rozstrzygają przepisy: to dzieci sześcio- i pięcioletnie; dzieci samotnie wychowywane przez rodziców i te, których oboje rodziców ma orzeczony stopień niepełnosprawności.
I właśnie na to mają zwracać uwagę poszczególne komisje rekrutacyjne. Jeśli okaże się, że jakieś dziecko kwalifikuje się do kilku przedszkoli naraz, wtedy komisje będą kontaktować się z ich rodzicami i pytać, którą placówkę wybierają. Zwolnione w ten sposób miejsce przypadnie następnemu dziecku. Listy przyjętych mają być ogłoszone 13 maja.
Magistrat już teraz zapowiada, że jest gotowy utworzyć około 160 lub nawet 200 dodatkowych miejsc w kilku przedszkolach rozrzuconych po całym mieście. - Tam, gdzie będziemy mieli wolne pomieszczenia - wyjaśnia Czołowska. - Wcześniej będziemy musieli jednak skontaktować się z rodzicami i zapytać, czy chcą posłać tam swoje dzieci - zastrzega.
Miejskie przedszkola są w tym roku szczególnie popularne, bo radni uchwalili, że pięciogodzinny pobyt dziecka jest bezpłatny. Płacić trzeba tylko za godziny dodatkowe oraz wyżywienie.