Mieszkańcy bloków przy ul. Radości 9 i 11 w Lublinie bezskutecznie walczą z paleniem na klatkach schodowych. Sprawą zainteresowała się także policja.
Szkoła przyznaje, że takie przypadki się zdarzają. – Sprawa nie jest mi obca – podkreśla Mariola Krawczyk, dyrektor Gimnazjum nr 11. – Ale to nie tylko problem naszego gimnazjum. Wzrost młodych ludzi bywa mylący. Nie twierdzę, że wśród palących nie ma moich uczniów, ale są tam także osoby dorosłe – przekonuje.
Nauczyciele pilnują, żeby młodzież nie paliła papierosów, ale jak tłumaczy dyrektor, nie mogą patrolować wszystkich klatek schodowych.
– Zawsze reagujemy w takich sytuacjach, nie tylko na terenie szkoły. Uczniowie, którzy zostają przyłapani na paleniu, dostają nagany – zapewnia dyr. Krawczyk.
Policja prosi, by mieszkańcy nadal zgłaszali funkcjonariuszom takie przypadki, bo osobom niepełnoletnim w ogóle nie wolno palić. Nieważne, czy chodzi o klatkę schodową, przystanek autobusowy, czy ławkę na osiedlu.
– Policjanci mogą legitymować młodzież, która pali papierosy. W grę wchodzi sprawdzenie, kto im je sprzedał i czy był świadomy tego, że były to osoby nieletnie. Następnie mogą poinformować o tym rodziców i szkołę – tłumaczy Laszczka-Rusek.