Zlikwidowania magazynu żywności dla ubogich żądają mieszkańcy kilku bloków na Bronowicach. – Na miejscu tego magazynu powinien powstać parking – tłumaczą lokatorzy niezadowoleni z faktu, że mają mało miejsca na samochody
Magazyn przy Łabędziej działa od jedenastu lat. – Wydajemy tutaj żywność ponad trzem tysiącom osób, które znalazły się na życiowym zakręcie – mówi Piotr Goral z lubelskiego oddziału Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej. Kolejka po paczki ustawia się tu na przełomie przedostatniego i ostatniego tygodnia każdego miesiąca.
Żywność pochodzi z unijnego programu pomocowego i przywożona jest wprost od producentów ciężarówkami. Przed magazynem nie można parkować w dni powszednie między godziną 8 a 16. – Przed dniem dostawy wręcz wywieszam kartki z prośbą o to, żeby nie parkować w tych godzinach, bo nie wiem, o której dokładnie porze przyjedzie ciężarówka – przyznaje Goral. – Po godz. 16 plac jest do dyspozycji mieszkańców.
Lokatorzy z kilku pobliskich wspólnot mieszkaniowych nie chcą tych ograniczeń i nie podoba im się to, że obok ich bloków na wąskiej uliczce manewrują tiry z dostawami. Dlatego poprosili prezydenta Lublina o to, by zlikwidował magazyn żywności. – Na miejscu tego magazynu powinien powstać ogólnodostępny parking dla wszystkich mieszkańców okolicznych wspólnot – stwierdzają autorzy pisma do prezydenta.
Ratusz stawia sprawę jasno: nie rozwiąże umowy z Polskim Komitetem Pomocy Społecznej, który wynajmuje od miasta lokal na magazyn. – Wola takiego rozwiązania musiałaby wynikać ze strony stowarzyszenia – czytamy w oficjalnym piśmie Artura Szymczyka, zastępcy prezydenta Lublina. PKPS nigdzie się stąd nie wybiera. – Nie stać nas na komercyjny wynajem magazynu ze względu na wysokie stawki a żadna instytucja samorządowa nie posiada innego lokalu, aby udostępnić go bezpłatnie lub za symboliczna odpłatnością.
Okoliczni mieszkańcy skarżą się, że mają problem ze znalezieniem miejsca postojowego, odkąd przy Łabędziej zbudowano Centrum Sportowo-Rekreacyjne. – Po wybudowaniu obiektu została znacznie ograniczona przestrzeń do parkowania pojazdów okolicznych mieszkańców – tłumaczą wspólnoty w piśmie do Ratusza i podpowiadają drugie rozwiązanie: wpuszczenie ich samochodów na parking centrum sportowego, który jest zamknięty między godz. 22 a 6 rano. – O wiele większy obiekt przy Al. Zygmuntowskich nie posiada parkingu ogrodzonego i zamykanego w godzinach nocnych – twierdzą mieszkańcy w liście do prezydenta.
Zarządca centrum sportowego nie składa jednoznacznych deklaracji. – Jeżeli zwróci się do nas rada dzielnicy, będziemy analizować tę sprawę – mówi Miłosz Bednarczyk, rzecznik Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.