Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Lublin

25 czerwca 2016 r.
13:19

Mieszkańcy protestują, bo nie chcą spopielarni zwłok. Czy jest się czego obawiać?

Autor: Zdjęcie autora Dominik Smaga

Przeciw budowie spopielarni ludzkich zwłok ostro protestują mieszkańcy domów na peryferiach Lublina. Boją się, że zakład - wbrew zapewnieniom inwestora - zatruje im życie. Pod naciskiem tych protestów władze miasta jeszcze raz mają przeanalizować korzystną dla inwestora decyzję. Wydając ją dwa lata temu urzędnicy wątpliwości nie mieli

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Spopielarnia zwłok to miejsce, gdzie w specjalnym piecu ciało zmarłej osoby zamienia się w proch. Takiej instalacji nie ma ani w Lublinie, ani w całym województwie. Najbliższe znajdują się w Stalowej Woli, czy np. w Warszawie. I właśnie tam trzeba wozić ciała osób, które zażyczyły sobie, by po śmierci ich ciało poddać kremacji. Zwolenników takiego pochówku jest coraz więcej, a mimo to spopielarni jak nie było, tak nie ma.

Kilka lat temu taki zakład chciał uruchomić jeden z przedsiębiorców z branży pogrzebowej. Plan wywołał liczne protesty, m.in. ze względu na bliskie sąsiedztwo dawnego obozu koncentracyjnego na Majdanku, gdzie Niemcy pozbywali się ciał więźniów paląc je w piecach. Ostatecznie Ratusz zablokował tę inwestycję.

Teraz protesty wybuchły po tym, jak o pozwolenie na budowę spopielarni wystąpił do Urzędu Miasta właściciel zakładu kamieniarskiego przy Głuskiej 254.

Tylko nie u nas

- Boimy się oddziaływania na pobliskie domy i tego, że mimo nowoczesnych technologii zanieczyści to powietrze - stwierdza Jerzy Wojciechowski, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Głusk. - Ludzie kupujący domy jednorodzinne nie spodziewali się tego typu usług, powinno to być dalej od siedzib ludzkich. Także w mentalności Polaków źle się to kojarzy, bo obok jest obóz na Majdanku.

- Z krematoriów wydzielają się różne związki chemiczne, metale ciężkie, które będą miały wpływ na nas, w najbliższej okolicy, ale też w oddaleniu, bo te substancje osadzają się w sadzach, które są roznoszone na dalekie odległości - mówi Aleksandra Poleszak, mieszkanka Dominowa. - Nie jest prawdą, że są to inwestycje nie mające wpływu na nasze zdrowie i środowisko.

Ale wpływu spopielarni na środowisko urzędnicy nie badają, bo nie mają do tego podstawy prawnej. Przepisy wyliczają wiele różnych inwestycji, których wpływ na powietrze, glebę i wodę trzeba zbadać już na samym wstępie i wydać tzw. decyzję środowiskową. Na liście tych inwestycji nie ma jednak instalacji do kremacji zwłok, co samorządowcy uważają za błąd.

- Oczekuję, że rząd sporządzi stosowną nowelizację rozporządzenia - przyznaje Krzysztof Żuk, prezydent Lublina, który wprost oświadczył, że lokalizacja przy Głuskiej 254 jest jego prywatnym zdaniem chybiona.

Do szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji prezydent wysłał we wtorek w tej sprawie specjalne pismo. - Spopielarnie powinny funkcjonować, natomiast ich lokalizacje muszą być wyważone i poddane wcześniejszym analizom, tak aby nie wywoływać niepotrzebnych konfliktów i napięć społecznych - pisze Żuk.

Gdyby prawo było inne, niż jest i gdyby spopielarnia podlegała pod wymóg uzyskania decyzji środowiskowej, to w jej sprawie urzędnicy musieliby ogłosić konsultacje z mieszkańcami, dać im wgląd do dokumentacji i umożliwić zgłaszanie uwag. Teraz, nawet gdyby chcieli, to nie mogą.

Czy to truje?

O tym, jak to jest ze szkodliwością spopielarni zwłok rozmawialiśmy z przedstawicielem jednej z firm handlującej piecami do kremacji. Wprost przyznał nam, że na rynku są różne urządzenia. W jednych wstawione do mocno nagrzanego pieca ciało nie ma bezpośredniego kontaktu z płomieniami. W innych wręcz przeciwnie, a wtedy z pieca wydostają się dodatkowo spaliny z gazu lub oleju.

Produktem ubocznym kremacji są substancje ze spalania drewnianej trumny i odzieży. - W Polsce zdarza się, że spalane są poliestrowe garnitury i gumowe buty - mówi nam Michał Dragan z firmy TABO Polska. Dodaje, że substancje ze spalania ciała nie są szkodliwe, ale są substancje, które wprowadzamy do organizmu za życia, a które przy kremacji mogą truć. - To np. stosowane kiedyś amalgamatowe wypełnienia zębów. Jeśli człowiek z takimi zębami zostanie spalony, to należy się spodziewać, że w spalinach pojawią się tlenki rtęci, które uchodzą za substancje bardzo niebezpieczne.

Wiele zależy też od wyprowadzenia spalin. - Najprostsza konstrukcja jest taka, że mamy piec i od razu z jego sklepienia wychodzi komin, a wszystkie spaliny z ubrań i butów idą prosto do atmosfery - mówi Dragan. - Jeśli piec ma jeszcze kanał spalinowy, to w tym kanale możliwe jest dopalenie spalin lub ich redukcja m.in. za pomocą odpowiednich reakcji fizycznych, chemicznych lub filtrów.

Przedstawiciel firmy sprzedającej piece kremacyjne przyznaje też, że urządzenia sprzedawane w naszym kraju nie mogłyby być używane w każdym państwie: - Polskie wymogi są dość liberalne.

Jaki to piec?

Inwestor planujący budowę spopielarni zwłok przy ul. Głuskiej zapewnia, że chce zainstalować nowoczesne urządzenie, które spełnia wymogi bardziej wyśrubowane od polskich. - We Francji normy, które spełnia ten piec zostaną wprowadzone dopiero w 2021 roku, u nas jeszcze nie wiadomo - tłumaczy Grzegorz Hawryluk, starający się o pozwolenie na budowę spopielarni. - W Polsce jeszcze takich pieców nie ma.

Inwestor twierdzi, że nie wycofa się ze swych planów, mimo protestów sąsiadów. Już teraz przy Głuskiej 254 prowadzi zakład kamieniarski. - Działalność jest prowadzona na terenie przemysłowym, budynek też będzie stać na terenie przemysłowym, nie będzie mieć wpływu na środowisko i nie oddziałuje na obiekty mieszkalne usytuowane kilkaset metrów od tego miejsca. Mam nadzieję, że to się uda.

Pierwszy wniosek

Uruchomienie spopielarni przedsiębiorca planuje od października 2013 r. Wtedy to złożył w Urzędzie Miasta wniosek o ustalenie warunków zabudowy dla działki przy Głuskiej 254 informując, że chce ulokować tu m.in. spopielarnię zwłok z salą pożegnań oraz budynek gospodarczy z salą ekspozycyjną.
Decyzja, o którą starał się inwestor, wydawana jest odnośnie działek nieobjętych planem zagospodarowania terenu określającym na jaki cel mogą być wykorzystane nieruchomości. Tam gdzie planu nie ma, o możliwym przeznaczeniu działek przesądza właśnie decyzja o ustaleniu warunków zabudowy zwana w urzędach „wuzetką”. Wydając ją urzędnicy muszą brać pod uwagę to, co już daną działkę otacza. Nie powinni się zgodzić na strzelisty wieżowiec wśród kurników, ani kurnik wśród wieżowców.

Przepis na „wuzetkę” podaje Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Mówi on jakie warunki muszą być spełnione, by możliwe było wydanie takiej decyzji. W pewnym uproszczeniu są one następujące:

Po pierwsze: działka musi mieć dostęp do drogi publicznej i mieć wystarczające uzbrojenie. Po drugie: co najmniej jedna sąsiednia działka, dostępna z tej samej drogi publicznej, musi być zabudowana w sposób pozwalający dostosować się do tej zabudowy „w zakresie kontynuacji funkcji, parametrów, cech i wskaźników”.

Z wymogów tych jasno wynika, że wydanie decyzji musi poprzedzić analiza tego, co już stoi wokół. I taka analiza znajduje się w aktach. Czytamy tu, że teren inwestycji otacza „zabudowa usługowo-mieszkalna”, w tym m.in. zakład kamieniarski. Dokument kończy się konkluzją, że budowa spopielarni byłaby zgodna z ustawą.

Jest decyzja

Na tej podstawie w marcu 2014 r. Urząd Miasta wydał „wuzetkę” zgodną z wnioskiem inwestora. - Od decyzji tej nie odwoływała się żadna ze stron postępowania - mówi Joanna Bobowska z Urzędu Miasta. Za strony postępowania uznani zostali właściciele działek bezpośrednio przyległych do tej, na której miałby stanąć piec do kremacji.

Decyzja o warunkach zabudowy pozwala inwestorowi starać się o pozwolenie na budowę. Wniosek o jego wydanie wpłynął do Urzędu Miasta pod koniec maja 2016 r. Przy rozpatrywaniu takich spraw zasada jest oczywista: jeśli inwestycja jest zgodna z planem zagospodarowania terenu albo „wuzetką”, to nie ma podstaw do tego, by pozwolenia nie wydać. Na razie sprawa jest w toku.

Pozwolenia jeszcze nie ma i teraz nie wiadomo już, czy inwestor je dostanie. Skąd ta niepewność? Na przeszkodzie mogą stanąć protestujący mieszkańcy żyjący na pograniczu dzielnicy Głusk i noszącej tę samą nazwę podlubelskiej gminy. - Zrobię co będę mógł, chcemy zaskarżyć decyzję o warunkach zabudowy - zapowiedział od razu wójt gminy Głusk, Jacek Anasiewicz. - Czy to możliwe? Zawsze coś prawnicy mogą znaleźć i Samorządowe Kolegium Odwoławcze powinno to rozpatrzyć, a decyzję SKO można zaskarżyć do sądu.

Jak ugryźć wuzetkę

Coś się miało znaleźć i się znalazło. Do Urzędu Miasta wpłynęło pismo od mieszkańców działek położonych niedaleko planowanej inwestycji, ale bezpośrednio do niej nie przylegających. Oni w trakcie procedury skutkującej wydaniem „wuzetki” nie zostali uznani za stronę postępowania.

Twierdzą, że nawet o takim postępowaniu nie wiedzieli, domagają się jego wznowienia, ale już z ich udziałem. I dziwią się, dlaczego zostali pominięci, skoro w ich ocenie oddziaływanie spopielarni nie ograniczy się do bezpośrednich sąsiadów. - Generalnie orzecznictwo jest takie, że stronami postępowania są właściciele działek bezpośrednio sąsiadujących - mówi Beata Malicka-Ząbek z Wydziału Architektury i Budownictwa w Urzędzie Miasta Lublin.

Wydział wróci teraz do zamkniętego już postępowania, w związku z wnioskami o jego wznowienie. - Mamy prawny obowiązek rozpoznać te wnioski - wyjaśnia Zbigniew Dubiel, szef zespołu radców prawnych Ratusza.

Urzędnicy ponownie mają ocenić, czy słusznie ustalili strony postępowania i czy prawidłowo przeprowadzili analizę sąsiedztwa. Co do prawidłowości tej analizy zastrzeżenia zgłaszają mieszkańcy domów pod Lublinem. Twierdzą, że urzędnicy dostrzegli zakłady usługowe po stronie Lublina, a nie zauważyli, że w domach tuż pod miastem żyją ludzie. Czy analizując otoczenie urzędnicy powinni nie widzieć nic poza granicą miejscowości? - Jest orzecznictwo, które mówi o zamknięciu się w granicach gminy - mówi Dubiel.

- Orzecznictwo jest różne - stwierdza Malicka-Ząbek.

Zablokują?

Wnioski z ponownej analizy decyzji będą dla tej inwestycji kluczowe. Jeśli urzędnicy uznają, że „wuzetka” jest obarczona wadą prawną, mogą ją unieważnić. - Wtedy będę się odwoływał - mówi Hawryluk. Przyznaje jednak, że w zanadrzu ma alternatywną lokalizację. Gdzie? Tego nie zdradza.

Pozostałe informacje

Orlęta Łuków zapowiadają wiosną walkę o IV ligę

Startuje bialska okręgówka, W Łukowie czekają na IV ligę

Orlęta Łuków powinny nadawać ton wydarzeniom w rundzie rewanżowej. Równie ciekawie będzie w dole tabeli, gdzie niepewnych ligowej przyszłości jest aż pięć drużyn

Na wniosek obrońcy oskarżonego sędzia wyraził zgodę na wyłączenie jawności rozprawy

Prokurator częstował ciastkami z marihuaną – właśnie ruszył jego proces

Przed Sądem Rejonowym w Lublinie rozpoczął się proces Bartosza F. – prokuratora z Wrocławia. Grozi mu więzienie za podanie kobiecie narkotyku.

Nowy parking przy Szmaragdowej coraz bliżej. Sześciu chętnych do budowy

Nowy parking przy Szmaragdowej coraz bliżej. Sześciu chętnych do budowy

Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego planuje budowę parkingu przy ulicy Szmaragdowej 16. W przetargu wpłynęło sześć ofert, a najniższa opiewa na 151 tys. zł.

Sebastian Kozdrój jest trenerem MKS Ruch Ryki

Ruch Ryki, a może ktoś inny wygra lubelską klasę okręgową?

Grono kandydatów do awansu jest bardzo szerokie, ale po zakończeniu sezonu w pełni szczęśliwy będzie tylko jeden zespół. Zimę na fotelu lidera spędził MKS Ruch Ryki. Podopieczni Sebastiana Kozdroja jesienią zgromadzili 36 pkt i mają zaledwie dwa punkty przewagi nad grupą pościgową

Atak na pracownika kantoru. Policja poszukuje sprawcy

Atak na pracownika kantoru. Policja poszukuje sprawcy

Nieznany sprawca zaatakował pracownika kantoru w galerii handlowej. Policja prosi o pomoc w jego poszukiwaniach.

Imprezy klubowe w weekend (14-15 marca)
impreza
14 marca 2025, 18:00

Imprezy klubowe w weekend (14-15 marca)

Lublin nie zwalnia tempa i nie zasypia. Czy czas dobry, czy czas zły, imprezuje przez cały czas. Nawet w post. Specjalnie dla was przygotowaliśmy krótki informator, gdzie w Lublinie odbędą się najlepsze imprezy ostatkowe.

U sołtysa zapłacisz kartą. Gmina kupiła terminale

U sołtysa zapłacisz kartą. Gmina kupiła terminale

To ma być ułatwienie dla sołtysów i mieszkańców gminy Biała Podlaska. Samorząd chwali się, że jako pierwszy w województwie lubelskim zakupił mobilne terminale płatnicze.

Grom Różaniec jest zdecydowanym faworytem do wygrania zamojskiej klasy okręgowej w tym sezonie

Wraca zamojska klasa okręgowa nazywana przez wielu "najciekawszą ligą świata"

Koniec grania meczów bez stawki! W najbliższy weekend startuje runda wiosenna w „najciekawszej lidze świata”. Na autostradzie do awansu jest obecnie Grom Różaniec, który gonić będzie próbowała Tanew Majdan Stary. Z kolei Olimpiakos Tarnogród skupi się chyba na utrzymaniu miejsca na najniższym stopniu podium. Wiele ciekawego powinno dziać się także na dole tabeli

Nowa Biedronka w samym centrum Lublina. Pierwsi klienci czekali o świcie

Nowa Biedronka w samym centrum Lublina. Pierwsi klienci czekali o świcie

Nowy sklep sieci Biedronka już otwarty. Pierwsi klienci weszli tuż po godzinie 6. W Lublinie jest już ponad 30 sklepów tej popularnej sieci.

Pogoda na weekend. Kiedy ciepła kurtka, a kiedy spacer z promieniami słońca?
film

Pogoda na weekend. Kiedy ciepła kurtka, a kiedy spacer z promieniami słońca?

Prognoza pogody na weekend.

Lublinianka będzie chciała w sobotę przeskoczyć w tabeli Stal Kraśnik

W sobotę czwartoligowy hit wiosny na Wieniawie: Lublinianka - Stal Kraśnik

Już w pierwszej kolejce rundy wiosennej będzie można obejrzeć mecz na szczycie. Druga w tabeli Lublinianka podejmie lidera – Stal Kraśnik. Spotkanie na Wieniawie wystartuje w sobotę o godz. 13

Krew ratuje życie. Podziel się tym cennym lekarstwem

Krew ratuje życie. Podziel się tym cennym lekarstwem

Lubelskie Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa zaprasza na akcje oddawania krwi. Pamiętajmy, że krew to lek, którego nie da się wyprodukować w laboratorium.

Veljko Nikitović (na zdjęciu z Mariuszem Pawelcem), ikona Górnika po raz pierwszy w życiu pojawi się na stadionie Górnika jako dyrektor sportowy innego klubu

Veljko Nikitović: Awans Arki i Górnika to moje marzenie

W niedzielę Górnik Łęczna zagra u siebie z Arką Gdynia, której obecnym dyrektorem sportowym jest Veljko Nikitović - postać, której w Łęcznej nikomu przedstawiać nie trzeba. Z tej okazji porozmawialiśmy z ikoną Górnika o najbliższym spotkaniu i o tym jak czuje się w Gdyni Rozmowa z Veljko Nikitoviciem, dyrektorem sportowym Arki Gdynia, byłym piłkarzem i działaczem Górnika Łęczna

Powstaje ważny odcinek S19. Będą kolejne utrudnienia dla kierowców

Powstaje ważny odcinek S19. Będą kolejne utrudnienia dla kierowców

Trwa budowa S19 w okolicach Międzyrzeca Podlaskiego. Kierowców czekają kolejne utrudnienia w ruchu.

Uroczyste podpisanie 6 umów w ramach Działania 1.1 Regionalna infrastruktura badawczo-rozwojowa programu Fundusze Europejskie dla Lubelskiego 2021-2027, Lublin, 5 marca 2025 r.

Fundusze Europejskie wspierają publiczną infrastrukturę B+R

Holobiont roślinny, blockchain w rolnictwie czy też odzysk energii i surowców z odpadów to przykładowe obszary badań, które będą możliwe dzięki Funduszom Europejskim. W dniu 5 marca 2025 r. w siedzibie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego w Lublinie Marszałek Województwa Lubelskiego Jarosław Stawiarski oraz Wicemarszałek Województwa Lubelskiego Piotr Breś podpisali 6 umów z organizacjami badawczymi, których realizacja wesprze infrastrukturę badawczo-rozwojową w regionie. Wartość zawartych umów o dofinasowanie przekracza 53 mln złotych, z czego blisko 36 mln zł to wsparcie UE.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium

Ogłoszenia

Najnowsze · Promowane
Motoryzacja -> Sprzedam -> Osobowe
Toyota Avensis T25 D4D

Toyota Avensis T25 D4D

Rakowiska 21-500

15 500,00 zł

Różne -> Sprzedam

rurakom

ZAMOŚĆ

175,00 zł

Różne -> Sprzedam

kolkom

ZAMOŚĆ

185,00 zł

Motoryzacja -> Sprzedam -> Osobowe

Volvo F60 D4

Lublin

58 000,00 zł

Motoryzacja -> Sprzedam -> Osobowe

BMW 525-D Sport

Lublin

130 000,00 zł

Komunikaty