Prywatny inwestor zamierza postawić pięciokondygnacyjny apartamentowiec na niewielkiej działce przy ul. Beliniaków. Mieszkańcy protestują. – To nie jest miejsce na taką inwestycję – mówią.
Chodzi o teren przy Beliniaków 6 i 6A. Budynek, który tu stanie, może mieć nawet do pięciu kondygnacji. Znajdzie się w nim podziemny garaż.
– Stanie bardzo blisko nas. Zasłoni nam dostęp do światła – narzeka Ewelina Bałkowiec z Beliniaków 4A. Jej blok znajduje się tuż obok mającego powstać apartamentowca. – Do tej pory nasza ulica była spokojna, panował na niej mały ruch i dzieci mogły swobodnie się bawić. Teraz przybędzie samochodów. A przecież to zawsze była dzielnica domków – dodaje Bałkowiec.
Od drugiej strony budynek będzie sąsiadował z blokiem przy ul. Langiewicza 3A. – Dwa lata budowy oznaczają dla nas męczarnię i życie w kurzu i hałasie – ubolewa Irena Krygier. – Poza tym, skarpa, na której ma zostać wybudowany apartamentowiec, osuwa się w naszą stronę. To z tego powodu wycięto z niej drzewa. Nie wiemy, czy okoliczne domy wytrzymają planowane prace budowlane.
Zdaniem radnego Marcina Nowaka, który zaangażował się w pomoc mieszkańcom, problemem jest brak planu zagospodarowania przestrzennego dla tej części miasta.
– Ratusz powinien opracować ten dokument, bo inaczej takie sytuacje nadal będą się zdarzać. Przykładem jest blok przy ul. Godebskiego. Ludzie mogą tam sobie podawać ręce przez okna – twierdzi Nowak. – Przy Beliniaków może być podobnie.
Inwestor otrzymał już decyzję o warunkach zabudowy. – Przeprowadzona analiza wykazała, że istnieje możliwość realizacji tej inwestycji – potwierdza Barbara Ciszewska z Wydziału Architektury, Budownictwa i Urbanistyki Urzędu Miasta. – Zainteresowanym stronom przysługuje jednak prawo odwołania do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Mają na to 14 dni od momentu otrzymania decyzji.
– Na pewno się odwołamy. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby nie dopuścić do tej budowy – zapowiadają mieszkańcy.