![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![Civilization VII](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2025/2025-02/54524bb420e3a000b865f92fe2035d24_std_crd_830.jpg)
Oczekiwania: masa zawartości, masa frajdy i jeszcze jedna tura. Rzeczywistość: drogo, mało, a recenzje są na razie mocno „mieszane”. Dziś premiera gry Civilization VII.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Mało jest serii gier z taką historią. Pierwsza Cywilizacja to rok 1991, a poszczególne odsłony do dziś mają wiernych graczy.
Dość powiedzieć, że w Civilization IV (gra miała swoją premierę w 2005 roku) tylko dziś na Steamie grało 1 028 osób. W Civilization V (premiera 15 lat temu!): 16 769 osób. A w ostatnią – wydaną w 2016 roku – Civilization VI w tej chwili gra 48 505 ludzi na całym świecie.
Nic dziwnego, że oczekiwania wobec Civilization VII były tak duże. I obawy, bo twórcy od samego początku zapowiadali spore zmiany.
Ogólne założenia są takie jak zawsze: zaczynamy dawno, dawno temu od jednego osadnika, a musimy zbudować imperium i pokonać innych. Musimy rozwijać naukę, budować, szkolić wojsko, handlować, wojować, produkować i zarabiać na to wszystko. I wszystko w turach.
Ale jest sporo różnić względem poprzedniczek. Tym razem każda epoka to osobna „gra” z unikalnymi, grywalnymi cywilizacjami, dostępnymi zasobami i terenami do eksploracji. A na początku każdej nowej epoki wybieramy z puli nowych opcji cywilizacji związanych z daną epoką. Wszystko na podstawie naszych wcześniejszych osiągnięć.
Po raz pierwszy w historii możemy wybrać lidera niezależnie od cywilizacji i łączyć w ten sposób unikalne umiejętności obu. W grze nie ma robotników. Nie ma znanych z części szóstej (a to był akurat bardzo dobry pomysł) dzielnic. Nie ma normalnych barbarzyńców, którzy sprawiali, ze początki naszego imperium były walką o przeżycie. Wspomniane epoki są tylko trzy.
Nie ma – ale to akurat norma – porządnej sztucznej inteligencji
Nie ma całej gamy technik, nacji, jednostek i elememntów. Inan sprawa, że trzy ostatnie części serii zawsze dostawały kilka dużych dodatków, które bardzo wzbogacały (a czasami całkowicie zmieniały) rozgrywkę. Tu na pewno będzie podobnie, ale pierwsze opinie są mocno przeciętne.
Na Steam swoje recenzje wystawiło już 12 753 graczy. Ale tylko 52 proc. to opinie pozytywne. Nie bez znaczenia są tu ceny: najtańsza wersja kosztuje 299 złotych. A najdroższa: 550).
Tak czy inaczej gra Civilization VII ma dziś swoją oficjalną premierę. Na PC, PlayStation 5, Xbox Series X i Nintendo Switch. Wszędzie znajdziemy polską wersję językową.
A sama gra prezentuje się tak:
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)