w Multilotka. Szczęśliwa kolektura ma numer 10/55 i znajduje się przy Drodze Męczenników Majdanka w Lublinie. W sobotę ktoś wygrał tu 3.052.527 złotych
i jeszcze 40 groszy. Za kupon zapłacił 2 zł i 40 gr.
Poniedziałek, godz. 10.46. Nie wiadomo, kim jest szczęśliwy gracz. Nie zgłosił się po wygraną. - Na ogół przychodzą od razu. Kiedyś w Chełmie człowiek zgłosił się po dwóch dniach. Był w delegacji i nie mógł wcześniej przyjechać - usłyszeliśmy w lubelskim oddziale Totalizatora Sportowego.
- Teraz wszyscy odbierają takie wygrane bez rozgłosu, wybierają przelew - dodaje Edward Sidoruk, dyrektor oddziału Totalizatora Sportowego w Lublinie. - Pamiętam tylko jednego gracza, który chciał zobaczyć całą kwotę w walizce.
Godzina 12.15. W dalszym ciągu nikt się nie zgłosił. - Ja mam stałe liczby: daty urodzin moich i dzieci. Największa wygrana to 15 tys. zł - opowiada Jan Czubacki, dozorca w przedszkolu i stały klient szczęśliwej kolektury.
Punkt ma więcej zadowolonych bywalców.- Ja też tu wygrałam. To było dwa lata temu - mówi Maria Odzioba, emerytowana pielęgniarka.
Godzina 13.27. Zwycięzca nadal pozostaje anonimowy. Na odbiór nagrody ma jeszcze 58 dni (łącznie 60 dni od daty losowania). Z każdej wygranej powyżej 2100 zł odlicza się 10 proc. podatku. Lubelski zwycięzca otrzyma więc 2 747 317 złotych i 86 groszy.
- Przychodzi tu bardzo dużo ludzi. Moja kolektura jest jedną z najlepszych w województwie - mówi Teodozja Cieślak, od 18 lat pracująca w szczęśliwym punkcie. - Jak tylko wprowadzili lottomaty, ktoś wygrał miliard i 200 tys. starych złotych. A ja marzę o tym, żeby pracować tu do emerytury i żeby zrobili tu remont.
Godzina 15.30. O tej porze jest zamykany lubelski oddział Totalizatora Sportowego. Posiadacz szczęśliwego kuponu za całe 2,40 zł w dalszym ciągu się nie zgłosił. Czy wie o wygranej? Czy nie zgubił kuponu?