Agenci CBA zatrzymali cztery osoby. W zamian za załatwienie zgody na budowę wieżowca przy ul. Zana w Lublinie oczekiwali miliona złotych łapówki – dowodzą śledczy. Wśród zatrzymanych jest Piotr Kowalczyk – były przewodniczący lubelskiej rady miasta.
Na trop nielegalnego procederu wpadli agenci lubelskiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Zatrzymali czterech mieszkańców Lublina.
– Zgromadzony przez śledczych materiał dowodowy wskazuje, że osoby te działały w porozumieniu i powoływały się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych, m.in. w Urzędzie Miasta Lublin – wyjaśnia Temistokles Brodowski, rzecznik CBA.
Z ustaleń biura wynika, że mężczyźni porozumieli się w sprawie załatwienia pozwolenia na budowę i innych dokumentów, niezbędnych do budowy wieżowca przy ul. Zana w Lublinie. Zapłatą miał być milion złotych łapówki.
We wtorek po południu trzech z podejrzewanych mężczyzn spotkało się, by podpisać umowę na wykonanie dokumentacji, umożliwiającej przeprowadzenie inwestycji.
– W kosztach umowy została ujęta wcześniej uzgodniona kwota korzyści majątkowej – dodaje Temistokles Brodowski.
Trzej mężczyźni zostali zatrzymani przez agentów CBA w chwili podpisywania umowy. Czwarty został zatrzymany w swoim domu. Ustaliliśmy, że wszyscy są przedsiębiorcami. Nie ma wśród nich urzędników.
– Nie mamy informacji, żeby sprawa dotyczyła pracowników Urzędu Miasta – podkreśla Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta Lublina. Ratusz nie komentuje doniesień o zatrzymaniu przedsiębiorców. – Nie wpłynęło do nas żadne pismo w tej sprawie – stwierdza rzeczniczka. Nie informuje też, czy w Urzędzie Miasta odbędzie się wewnętrzna kontrola mogąca wykazać, czy ktoś z zewnątrz był w stanie załatwić korzystną decyzję urzędu, czy też składał czcze obietnice.
Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Zamościu. Na obecnym etapie śledczy nie udzielają żadnych informacji.
Wiadomo już jednak, że jeden z zatrzymanych to Piotr Kowalczyk – były przewodniczący lubelskiej rady miasta. Obecnie przedsiębiorca. W środę po południu, za pośrednictwem swojego pełnomocnika przesłał mediom specjalne oświadczenie.
- Padłem ofiarą prowokacji wykonanej przez agentów CBA. Sytuacja ta miała miejsce w moim biurze w trakcie podpisywania umowy o wykonanie prac projektowych z inwestorem ze Słowacji, który okazał się być podstawionym agentem CBA – wyjaśnia Kowalczyk.
- Umowa, którą w dobrej wierze zawarłem z rzekomym słowackim inwestorem (agentem CBA) dotyczy przygotowania dokumentacji niezbędnej do realizacji inwestycji znajdującej się przy ulicy Zana w Lublinie na prywatnym gruncie, dla którego od 2007 r. obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego – czytamy w oświadczeniu.
Kowalczyk zapewnia, że ani w umowie, ani też w żadnej innej formie, nie zobowiązał się do czynności innych, niż „wykonanie koncepcji architektonicznej, prac projektowych i dokumentacji prawnej niezbędnej do realizacji inwestycji”.
- Zaistniała sytuacja jest absurdalną próbą oczernienia i dyskredytowania mojej osoby oraz rodziny. Będę walczył o moje dobre imię, prawdę i udowodnię przed niezawisłym sądem, że wczorajsze zdarzenie to bezprawny i haniebny atak – oświadczył Piotr Kowalczyk. Były samorządowiec zgodził się na publikację swoich danych personalnych oraz wizerunku. (drs)