Do końca roku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego sfinalizuje transakcję kupna od UMCS Pałacu Lubomirskich przy pl. Litewskim w Lublinie. Jest już przesądzone, że w tym miejscu powstanie Muzeum Dawnych Ziem Rzeczpospolitej.
O powstaniu takiej instytucji w Lublinie mówiono od dawna. Zapowiadał to m.in. prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, a o ulokowanie placówki w stolicy województwa zabiegali także lokalni posłowie. W ostatnich miesiącach jako potencjalną lokalizację wymieniano Pałac Lubomirskich przy placu Litewskim. Obecnie działa tu Wydział Politologii UMCS. Uczelnia zamierza jednak sprzedać budynek i najprawdopodobniej od roku akademickiego 2019/2020 przenieść jednostkę do nowej siedziby, która ma powstać na terenie tzw. Kampusu Akademickiego u zbiegu ulic Pagi i Głębokiej oraz al. Kraśnickiej.
Informacje o planach dotyczących muzeum w sobotę miał przekazać lubelskim dziennikarzom wicepremier i minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. Zapowiadany briefing prasowy z jego udziałem został jednak odwołany, a Gliński podczas wizyty w Lublinie udzielił wywiadu jedynie Polskiemu Radiu Lublin. Potwierdził w nim, że do końca roku jego resort kupi należący do UMCS budynek.
– Lublin został wybrany spośród wielu różnych miast. Być może zrobimy tak, że tutaj będzie główna siedziba, a w innych miastach powstaną jakieś filie. Na pewno to główne muzeum, prowadzone i finansowane przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego będzie znajdowało się w Pałacu Lubomirskich – powiedział wicepremier.
O szczegóły zapytaliśmy biuro prasowe MKiDN, ale wczoraj nie otrzymaliśmy odpowiedzi na przesłane mailem pytania. Informację potwierdziliśmy w Muzeum Lubelskim, którego nowa instytucja ma być oddziałem.
– Na razie nie ma formalnej decyzji, ale rozmawiamy o tym od dłuższego czasu. Uczelnia chce opuścić ten obiekt w 2019 roku, mamy więc prawie dwa lata na opracowanie koncepcji funkcjonowania nowego muzeum – mówi Katarzyna Mieczkowska, dyrektor Muzeum Lubelskiego.
Chodzi m.in. o zweryfikowanie zbiorów, jakie miałyby znaleźć się w placówce, a także przygotowanie programu naukowo-badawczego. – O tym w szczegółach jeszcze nie rozmawialiśmy – zaznacza Mieczkowska.