Katolicki Uniwersytet Lubelski w porównaniu do ubiegłego roku stracił prawie 30 proc. kandydatów na studia. Powodem klęski jest krytyka uczelni ze strony mediów, w tym o. Rydzyka - podaje "Gazeta Wyborcza Lublin".
Skąd taki spadek liczby chętnych? Uczelnię ostro krytykowały ostatnio media, a to według prof. Lechosława Lameńskiego, historyka sztuki, z pewnością nie pomogło KUL.
Chodzi m.in. o sprawę prof. Zofii Kolbuszowskiej, wykłady "gender" krytykowane przez radykalną prawicę, czy konflikt między dr Sabiną Bober, a prof. Janem K., którego podała do sądu za to, że użył wobec niej siły.
- Widzę tu pewien paradoks. KUL z jednej strony jest uczelnią katolicką i stara się to silnie akcentować, ale z drugiej strony stara się też rozwiązywać problemy w duchu uniwersyteckim - choćby broniąc prawa uczenia studentów o "gender". Jednak nie jest wiarygodny ani dla jednej, ani dla drugiej strony. Tradycyjni katolicy zniechęcą się przez "gender", innym z kolei przeszkadzać będzie owa katolickość uczelni - mówi "GW" inny pracownik KUL, chcący zachować anonimowość.