Po naszej publikacji 17 z 20 powiatowych inspektorów sanitarnych z województwa lubelskiego stanęło w obronie swojej przełożonej Irminy Nikiel, szefowej Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie.
Ich zdaniem publikacje dotyczące zarzutów mobbingowych ze strony pracowników powiatowych stacji w Lublinie i Łęcznej oraz bezpośrednich podwładnych dyr. Nikiel z wojewódzkiej stacji (pisaliśmy o tym kilkakrotnie) to „medialna nagonka”.
– Pani inspektor jest osobą pracowitą, zaangażowaną, a także wymagającą, ale przede wszystkim od siebie – piszą w piśmie, które wczoraj złożyli u wojewody lubelskiego. Ma ono też trafić do ministra zdrowia i głównego inspektora sanitarnego.
Autorzy zastrzegają przy tym, że dyr. Nikiel nie prosiła ich o jakąkolwiek interwencję w tej sprawie. – Wystąpienie ma na celu obronę dobrego imienia Lubelskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora oraz całej inspekcji sanitarnej – podkreślają.
Pisma nie podpisało trzech powiatowych inspektorów z Lublina, Łęcznej i Chełma.
W gronie popierających znalazła się m.in. szefowa powiatowej stacji w Krasnymstawie. Po naszych publikacjach do redakcji przyszedł anonim dotyczący sytuacji w krasnostawskim sanepidzie. Jego autor twierdzi, że szefowa tej stacji ma stosować „dokładnie te same metody, co jej przełożona”, m.in. na poniżanie, zastraszanie, szkalowanie.
– Pierwszy raz o tym słyszę. Nigdy nie było żadnych konfliktowych sytuacji – dziwiła się w rozmowie z nami Monika Brzyszko, dyrektor PSSE w Krasnymstawie. – Te zarzuty są bezpodstawne – zapewnia.
– Dziś odwiedzili mnie powiatowi inspektorzy sanitarni z woj. lubelskiego, którzy popierają panią Irminę Nikiel. Przyjmuję to do wiadomości, ale kontrola w lubelskim sanepidzie odbędzie się zgodnie z planem – zapewnia Przemysław Czarnek, wojewoda lubelski. Kontrola prowadzona wspólnie z głównym inspektorem sanitarnym ma zacząć się jeszcze w październiku.