Nawet, jeśli woda nie nadaje się do niczego i tak trzeba za nią zapłacić. Na takie warunki muszą godzić się klienci Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Muszą, bo MPWiK jest w Lublinie monopolistą. Dlatego znalazł się pod lupą Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Urzędnicy mają też zastrzeżenia co do terminów, w których mieszkańcy muszą płacić faktury. Mają na to 18 dni, ale od chwili jej wystawienia. – Według przepisów, odbiorca ma na zapłatę co najmniej
14 dni od momentu otrzymania rachunku – podkreśla
Wiszniowska. Podważa też postanowienia umowy, obarczające lokatorów winą za zamarznięte wodomierze.
– Nie upieramy się przy tym punkcie umowy i możemy z niego zrezygnować. Trzaskające od mrozu wodomierze to w skali całej naszej działalności
marginalny problem – mówi Tadeusz Fijałka, prezes MPWiK.
Lubelska delegatura UOKiK wszczęła już przeciw wodociągom postępowanie antymonopolowe. – Sprawdzamy, czy spółka nie nadużywa pozycji dominującej – mówi Wiszniowska. Jeśli uzna, że MPWiK złamało prawo, będzie mogła nałożyć na nie karę sięgającą 10 proc. ubiegłorocznych przychodów. Byłaby to kwota ponad 12 milionów zł. Czyli czterokrotnie więcej niż wyniósł zysk netto spółki. – To zawiadomienie dopiero do nas wpłynęło. W pełni będę mógł się do niego odnieść w poniedziałek – mówi dyr. Fijałka.