Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji zastępuje pracowników obsługi zewnętrzną firmą. To samo chciały zrobić władze UMCS, ale po protestach wycofały się z pomysłu.
– Zainteresowane osoby były uprzedzane w odpowiednim czasie – broni się Mariusz Szmit, dyrektor MOSiR. – Przyjmujemy ten kierunek zarządzania. Np. od dwóch lat zewnętrzna firma dba o czystość w naszych innych obiektach przy Al. Zygmuntowskich.
Teraz dołączył do nich także basen, a od przyszłego roku tak samo ma być na hali Globus. – Takie rozwiązanie przynosi ośrodkowi korzyści finansowe – tłumaczy Szmit. – Poza tym zyskujemy jednolity system obsługi technicznej, co także jest atutem.
Pracownik techniczny w obiektywie
Identyczne rozwiązanie, na jakie zdecydował się MOSiR, chciały wprowadzić także władze Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Uczelnia planowała w ub. roku zwolnić 400 sprzątaczek, portierów oraz szatniarzy, zastępując ich zewnętrzną firmą. Po protestach załogi i negocjacjach związkowców z szefami uczelni, udało się ograniczyć redukcję do 150 etatów. Pozostali pracownicy obsługi przejęli obowiązki zwalnianych osób.
Jednych i drugich można poznać dzięki wystawie "Twarzą w twarz. Uniwersytet tworzą ludzie”. Otwarcie we wtorek o godz. 13 w Akademickim Centrum Kultury Chatka Żaka.
– Wystawa składa się z kilkunastu zdjęć, na których są sprzątaczki, szatniarze, portierzy i pracownicy dbający o zieleń na uniwersytecie – wyjaśnia Teresa Klimowicz, koordynatorka projektu, doktorantka w Zakładzie Filozofii Kultury UMCS. Zdjęcia są podpisane cytatami z rozmów, które studenci przeprowadzili z pracownikami pionu tzw. obsługi technicznej. – Pomysł pojawił się w momencie ogłoszenia decyzji o planowanych zwolnieniach na uniwersytecie – tłumaczy Klimowicz. – Zdziwiła mnie obojętność, z jaką studenci podeszli do tej informacji. Chcemy pokazać wszystkim, że chodzi o prawdziwych ludzi. Ludzi, których mijamy codziennie przychodząc na uczelnię. Stwarzamy możliwość identyfikacji tych osób. I poznania ich.
Wystawę będzie można oglądać do 2 lutego.