Samorządy mogą dostać pieniądze za ściągnięte z ulic wraki samochodów – po 4 tys. zł za sztukę. Ale chętnych nie ma. W tym roku w całym województwie był tylko jeden taki przypadek. A w ubiegłym zaledwie trzy.
Na Lubelszczyźnie wygląda to dramatycznie. Właśnie dostaliśmy dane z NFOŚiGW. – W tym roku z waszego województwa wpłynął do nas tylko jeden wniosek o dopłatę za pojazd usunięty w 2009 r. Złożył go Świdnik – mówi Janusz Ruszkowski z zespołu prasowego. W zeszłym roku – również Świdnik – otrzymał 12 tys. zł za trzy wraki sprzątnięte w 2008 r.
Czy ta sytuacja się zmieni? – W tym roku wybraliśmy firmę, która odholowuje porzucone pojazdy. Mamy na razie 15 samochodów i zamierzamy je zgłosić – tłumaczy Marian Stani, szef Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta w Lublinie. Dotychczasowy brak zgłoszeń tłumaczy przeciągającymi się procedurami.
– Wystąpimy o pieniądze za kilka samochodów. W ub. roku tego nie robiliśmy, bo nie było wraków – przekonuje Przemysław Kozłowski z magistratu w Zamościu.
Im mniejsze miasto tym urzędnicy energiczniej zapewniają, że u nich nie ma kłopotów z porzuconymi autami. – Na razie nie musieliśmy sprzątać wraków, bo ich nie mamy. Choć nie wykluczam, że w przyszłości tak będzie – tłumaczy Krzysztof Kuropatwa z Urzędu Miasta w Dęblinie.
Fundusz twierdzi, że robi co może, żeby skusić do sięgania po dopłaty za wraki. Wkrótce pismo z zachętą dostanie każda gmina w kraju. – To pieniądze leżące na ulicach. Zachęcamy, żeby urzędnicy uważnie się rozglądali bo, takie samochody stoją też w lasach – mówiła kilka dni temu na konferencji prasowej Małgorzata Skucha, zastępca prezesa NFOŚiGW.
Co musi zrobić urząd, żeby dostać pieniądze za zawalidrogę? Najpierw należy auto odholować na parking. Potem odczekać pół roku – może zgłosi się lub zostanie odnaleziony właściciel. Kiedy czas minie, gmina ma prawo oddać pojazd na złom. A w następnym roku można starać się o dopłatę.
Jest jeden kłopot. Nie wszystkie wraki można sprzątnąć. – Możemy to robić tylko na drogach publicznych lub oznakowanych jako strefa zamieszkania. Dlatego nie możemy tknąć wraków na większości osiedlowych uliczek – mówi Stani.
Najczęściej złomowane w 2009 r. (w tysiącach)
Fiat – 48, polonez – 26, opel – 15, VW – 15, renault – 7, skoda – 5. (Dane: NFOŚiGW)