Nie mamy żadnej drużyny piłkarskiej w ekstraklasie. Ale od tego sezonu w pierwszej lidze sędziuje aż trzech naszych arbitrów.
W niedzielne popołudnie na stadionie w Zabrzu zasiadło 17 tys. ludzi. Na boisku dwie legendy polskiej piłki: miejscowy Górnik i Legia Warszawa. A na środku jeden z najmłodszych sędziów w ekstraklasie - 31-letni Paweł Gil z Lublina.
- Wyznaczenie do prowadzenia tak ważnego meczu musi o czymś świadczyć - podkreśla Marian Rapa, prezes Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, w przeszłości także sędzia pierwszoligowy. - Po 22 latach, kiedy oprócz mnie mecze w I lidze prowadzili także Kazimierz Orłowski i Jerzy Wrona, Lublin znowu stał się sędziowską potęgą.
Od tego sezonu wśród dwudziestu arbitrów, którzy sędziują w najwyższej klasie rozgrywkowej, jest aż trzech lubelskich: oprócz wspomnianego Gila, także Jacek Walczyński i Tomasz Mikulski.
- Kilkanaście lat temu przyjąłem twarde zasady i cały czas się ich trzymam - odpowiada Mikulski, na co dzień lekarz internista i kardiolog w jednym z lubelskich szpitali. - Do działaczy trzeba mieć duży dystans.
Liga Mistrzów? Mistrzostwa Świata? - Bardzo bym chciał - przyznaje Paweł Gil. - Kariera międzynarodowa to przecież marzenie każdego sędziego.