350 tysięcy złotych będzie kosztować montaż 48 kamer, które mają strzec miasteczka akademickiego. Tymczasem Urząd Miasta na zaledwie 4 kamery wyda... 130 tys. złotych.
Oprócz UMCS pieniądze na zakup kamer wyłożyła Akademia Rolnicza. Monitory staną w „Babilonie”. Później zostaną przeniesione do nowego akademika w remontowanym właśnie Domu Asystenta.
Znacznie droższe będą kamery zamówione przez miasto. Dlaczego? – Nasz system jest bezprzewodowy. Wykorzystuje łączność radiową. A to kosztuje – tłumaczy Grzegorz Hunicz, który w Ratuszu odpowiada za monitoring. Po chwili przyznaje jednak, że kamery, które chce kupić miasto... będą działać dzięki przewodom. – Tyle że nasze są lepsze. Obrotowe – dodaje Hunicz.
W miejskiej sieci są teraz tylko cztery kamery. Drugie tyle miasto włączy jeszcze w tym roku. Ale nawet po tej rozbudowie miejska sieć będzie 6 razy mniejsza od uniwersyteckiej. I nie jest pewne, jak szybko zostanie rozbudowana. Za to już teraz wymaga poprawek. Policja uznała, że kamera zainstalowana nad ul. Radziwiłłowską jest mało przydatna. Mundurowi poprosili miasto o przeniesienie urządzenia w inne miejsce. Rozmowy trwają.
Na razie przeniesione zostało miejskie centrum monitoringu. Wcześniej obraz z kamer śledzili policjanci z I komisariatu przy
ul. Okopowej. Teraz ekrany stoją w miejskim centrum kryzysowym przy ul. Szczerbowskiego. A obok policjanta siedzi strażnik miejski.
Nowe kamery – zarówno te zamówione przez miasto, jak te uczelniane – mają działać jeszcze w tym roku.