Rozmowa z Piotrem Franaszkiem, dyrektorem Centrum Spotkania Kultur w Lublinie.
• Czy znany jest już termin otwarcia Centrum Spotkania Kultur i co już wiadomo na jego temat?
- Dziś już wiemy, że oficjalne otwarcie CSK nastąpi w 2016 roku. Przesunięcie terminu jest konsekwencją harmonogramu robót budowlanych, które na pewno zakończą się jeszcze w tym roku. Liczymy jednak, że około trzech miesięcy będą trwały czynności związane z odbiorami, wyposażaniem, aranżowaniem przestrzeni i uruchamianiem na przykład wyposażenia elektroakustycznego sal, na które lada moment zostanie ogłoszony przetarg. Dlatego jest za wcześnie, abym mówił o programie otwarcia i nazwiskach, które pojawią się w repertuarze. Prowadzimy rozmowy z artystami i zespołami. Na pewno spektakl otwarcia będzie rozłożony na kilka aktów, które będą działy się na przestrzeni przyszłego roku. Z całą pewnością nie zabraknie popularnej gwiazdy i oczywiście długo oczekiwanej opery. Sukcesywnie będziemy uruchamiać kolejne ekspozycje stałe w budynku, a bliższemu poznaniu instytucji będą służyć zaplanowane trasy edukacyjne, drzwi otwarte, program na placu. Mam poczucie, że po tylu latach „teatru w budowie” musi powstać miejsce, które będzie naszym wspólnym Centrum Spotkań.
• Na jakim etapie jesteście obecnie, jeśli chodzi o przygotowywanie programu CSK. Jakie wydarzenia będą się tam odbywać? Jak często - czy centrum będzie tętniło życiem na co dzień?
- Obecnie nasza codzienna praca skupia się na trzech głównych zagadnieniach. To współpraca przy realizacji inwestycji i dostosowania obiektu do działalności programowej, budowanie strategii i systemu zarządzania i administracji obiektem, majątkiem i zespołem oraz tworzenie programu Centrum Spotkania Kultur, a w tym programu otwarcia. Wszystkie te tematy są równie absorbujące i tak samo ważne. CSK to jeden z największych obiektów kultury w dzisiejszej Polsce. To blisko 30 tysięcy metrów kwadratowych, zdominowanych w założeniu architektonicznym przez dużą salę, wkrótce gotową przyjąć 1000 widzów jednocześnie. Same liczby robią wrażenie i zapełnienie tej przestrzeni wymaga wyjątkowego, nieustającego zaangażowania ze strony zespołu, ale również ze strony organizatora instytucji. Profil instytucji został określony kilka lat temu przez nadanie nazwy Centrum Spotkania Kultur bazującej na potencjale regionu i położeniu w Europie. Oprócz wydarzeń stałych w postaci opery, koncertu, teatru, chcemy aby było to miejsce otwarte. Ma tu być strefa spędzania wolnego czasu na ekspozycjach stałych poświęconych kulturom świata, specyfice budynku, instrumentom etnicznym. Będzie można obejrzeć technikę sceniczną podczas back stage tour, korzystać z księgarni, concept store, medialabu, kawiarni i restauracji czy podniebnych przestrzeni na dachu. Centrum powinno być naturalnym miejscem spotkań różnych stylów życia i propozycji artystycznych, może się stać wizytówką Lublina.
• Jakie instytucje i środowiska będą mogły się pokazywać w CSK?
- Tworzymy całkiem nowy model zarządzania tego typu instytucją. Budujemy parasol wizerunkowy i koncepcyjny. Jesteśmy na etapie finalizowania prac nad strategią marki i pozycjonowaniem instytucji. Lada dzień ogłosimy konkurs na identyfikację wizualną. Za tym chciałbym zaproponować koncepcję sieciowo-federacyjną. Chodzi o współprace z istniejącymi instytucjami i federację organizacji pozarządowych, które pod swoim szyldem będą mogły działać na naszym terenie. Już dziś porozumieliśmy się z kilkunastoma organizacjami, są to m.in.: Brain Damage Gallery, Związek Polskich Artystów Fotografików i Lubelskie Towarzystwo Fotograficzne, Cytadela Syriusza, Fundacja Sztukmistrze, Zachęta Sztuk Pięknych, Homo Faber, środowiska związane ze wspinaczką, tai–chi itp. Nowa, wielka sala, nowoczesne przestrzenie to także szansa dla istniejących już instytucji kultury w Lublinie i regionie, które teraz będą mogły rozwinąć swoje projekty dzięki naszej infrastrukturze. Jesteśmy w trakcie rozmów z szeregiem instytucji w Polsce i za zagranicą, m.in. z Ars Electronica w Linzu (doroczny, wrześniowy festiwal sztuki, technologii i społeczności elektronicznej – red.), Kitchen Budapeszt (KIBU, kulturowo-społeczne laboratorium nowych mediów i sieci red.). czy przedstawicielami Muzeum Brytyjskiego, z Teatrem Wielkim-Operą Narodową, Operą Wrocławską, krakowską Mangghą (Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej – red.), szeregiem operatorów rynku muzycznego. Planujemy wspólne przedsięwzięcia, wspólne trasy i koprodukcje.
• Jaki będzie budżet instytucji na pierwszy rok działalności?
- Budżet określi organizator, czyli Urząd Marszałkowski, co zweryfikuje nasze plany i aspiracje. Kosztowne będzie utrzymanie samego budynku, zwłaszcza przy zastosowanych rozwiązaniach architektonicznych. Dla porównania koszty utrzymania budynku Centrum Kongresowego ICE w Krakowie to ok. 7 mln zł. rocznie, a Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku według otrzymanych informacji to ok. 17 mln. Do tego budżety promocyjne na poziomie ok. jednego miliona złotych no i ekspozycje i sprawy programowe. Cały budżet Opery i Filharmonii Białostockiej to blisko 21 mln. Jeżeli mamy sprawić żeby tak wielka i kosztowna inwestycja przyniosła efekt kulturalny, promocyjny i rozwojowy, musimy posiadać budżet właśnie na tych poziomach.
• Ile osób pracuje obecnie w CSK, czym się zajmują? Czy jest to skład ostateczny, czy po otwarciu Centrum zatrudnionych osób będzie więcej?
- Na ten moment wraz ze mną w CSK zatrudnionych jest 8 osób, w tym nie wszyscy na cały etat. Już brakuje nam rąk do pracy gdyż zajmujemy się przede wszystkim weryfikacją planów budowlanych i wykończeniowych wspólnie z inwestorem, czyli Urzędem Marszałkowskim, projektantem Bolesławem Stelmachem i wykonawcami z firmy Budimex. Konsultujemy opisy elementów wykończeniowych jak np. techniki scenicznej. Przygotowujemy plany użytkowe pomieszczeń, założenia programowe. Budujemy pion formalny i administracyjny instytucji. Szukamy partnerów programowych i źródeł finansowania. Podejmujemy działania promocyjne, konsultacje programu no i pierwsze wydarzenia jak comiesięczne spotkania „Kontynenty” czy wystawa „Galerii Saskiej” realizowana za zlecenie Miasta Lublin pod kuratelą prof. Leszka Mądzika. Jest to zespół o kompetencjach menedżerskich, osoby z wieloletnim doświadczeniem zawodowym, także za granicą. Wśród nich jest m.in. specjalista od spraw administracyjno-budowlanych, główna księgowa, specjalista ds. zamówień publicznych i projektów unijnych oraz osoby odpowiedzialne za programowanie działalności instytucji na najbliższe lata. Już teraz brakuje nam osób do odbioru automatyki scenicznej. Najpóźniej za cztery miesiące musimy mieć już podstawowy skład zajmujący się oświetleniem i nagłośnieniem. Konstruowany będzie zespół zarządzający samym obiektem i co najważniejsze sprawami programowymi w poszczególnych liniach artystycznych. Potrzebne będą osoby zajmujące się współpracą międzynarodowa, reklamą i public relations, logistyką wydarzeń i ekspozycjami stałymi. CSK będzie zatrudniać kilkadziesiąt osób - wybitnych specjalistów - które będą miały pełne ręce pracy. Już teraz odbieramy duże zainteresowanie współpracą i to nas bardzo cieszy, niemniej nabór będzie procesem obliczonym na cały najbliższy rok, uzależnionym od harmonogramu i możliwości budżetowych. Nie będzie niestety możliwości aby dać szansę wszystkim zainteresowanym ale dla tych mniej doświadczonych przygotowujemy kampus, gdzie będzie można zweryfikować swoje predyspozycje i podnieść umiejętności. Chciałbym też podziękować wszystkim, którzy w tym trudnym momencie ograniczonych zasobów i wielkich wyzwań pomagają nam, jak pracownicy Urzędu Marszałkowskiego i Miasta Lublin czy Wojewódzkiego Ośrodka Kultury.