- Nie zamkniemy oczu na barbarzyństwo - mówili lublinianie protestujący przeciwko planom budowy obwodnicy Augustowa.
Zielone wstążki - symbol protestu skończyły się wcześniej, niż sama demonstracja. Nie zabrakło za to woli walki u ekologów. - Bo mamy rację. Tę drogę wytyczono wbrew przepisom Unii Europejskiej i przyrodzie, która kształtowała się tam wiele lat. A teraz kilku urzędników chce nam ją zniszczyć. Nam, bo to miejsce unikalne w całej Europie - mówi Marta Gołaś. I zastrzega, że nie należy do żadnej organizacji ekologicznej. - Po prostu nie mogę się zgodzić na to, co się wyprawia.
- Ta droga zniszczy jedyne tego typu torfowisko na zachod od Uralu - mówi Krzysztof Gorczyca, prezes lubelskiego Towarzystwa dla Natury i Człowieka, które zorganizowało akcję. Dolina Rospudy znajduje się w unijnej sieci obszarów chronionych Natura 2000. Dlatego o budowie autostrady nie może być mowy.
- Gdy unia nakaże wstrzymać roboty, a rząd tego nie uczyni, Polska będzie płacić kilkadziesiąt tysięcy euro za każdy dzień zwłoki - dodaje Gorczyca. I zaznacza, że obwodnicy nie jest przeciwny, byle omijała dolinę Rospudy.
Nie wszyscy wierzyli w szczere intencje demonstrantów. - Kto wam za to płaci? To jest nieszczere - miejski krzykacz, Władysław Stefan Grzyb pohukiwał na ekologów.
- Jeśli tu jest jakiś sponsor z workiem pieniędzy, niech się ujawni - odpowiadali działacze. Jeden z nich przyszedł nawet z psem z uwiązaną przy obroży wstążką. Inny przebrał się za susła ze świdnickiego lotniska.
Ekolodzy przynieśli ze sobą 20-metrową zieloną szarfę. Każdy z przechodniów mógł napisać tam coś od siebie. Ale padający śnieg miał przewagę nad markerami, większość ludzi nawet nie próbowała pisać. Mieli za to transparenty: "Kajakiem przez Rospudę”, "Buldożer nie przejdzie”, "Polecą szyszki”.
Z pl. Litewskiego demonstranci przeszli deptakiem przed Ratusz. Akcję, choć nie w całości, dyskretnie filmowali policjanci w cywilu. Ekolodzy przecięli wzdłuż na pół szarfę z podpisami mieszkańców. Jedną część wyślą do ministra środowiska, który zgodził się na projekt obwodnicy. Drugą do swoich kolegów, którzy cały czas protestują w Augustowie: w namiotach, śpiworach, na drzewach i na mrozie.