Archidiecezja lubelska zakłada dwa scenariusze na epidemię: odwołać wszystkie pierwsze komunie święte lub decyzję o terminie najważniejszego dla dzieci sakramentu zostawić proboszczom
– Najbardziej denerwuje się nasza córka, która bardzo czeka na tę uroczystość – przyznaje pani Beata z Lublina, mama Weroniki, która do sakramentu ma przystąpić 31 maja. – Córka codziennie dopytuje, kiedy odbędzie się jej pierwsza komunia święta? Ona żyje tym tematem od początku roku szkolnego. Mówimy jej, zgodnie z prawdą, że wciąż nic nie wiadomo. Dzieci też zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. Nie chodzą przecież do szkoły, nie wychodzą na dwór, nie spotykają się z koleżankami. Nie ma też spotkań przygotowujących dzieci, choć siostra zakonna przesyła nam materiały.
– Przygotowania do komunii, która do niedawna była dla córki ważniejsza niż szkoła, w obecnej sytuacji zupełnie przestały się liczyć. Najważniejsze jest teraz zdrowie – stwierdza Weronika Zarzyka, mama trzecioklasistki. – Do kościoła z oczywistych względów nie chodzimy. Sukienkę zadatkowaliśmy, a w kwietniu mieliśmy umówić się na spłacenie reszty i ostatnią przymiarkę. Jeszcze we wrześniu zamówiliśmy restaurację. 500 zł zaliczki na pewno przepadnie, bo z obiadu zrezygnujemy. Bez względu na to, czy komunie będą w terminie czy dopiero jesienią, to ustaliliśmy, że w trosce o zdrowie dziadków i dalszej rodziny nie będziemy ich zapraszać ani do kościoła, ani na obiad. Będzie tylko córka i my dwoje. Jeśli ktoś będzie chciał dać dziecku prezent czy pieniądze, będzie to mógł zrobić później.
– Od dwóch lat mamy stały termin pierwszej komunii świętej, jest to 3 maja – mówi ks. Piotr Kawałko, proboszcz parafii p.w. św. Mikołaja na lubelskim Czwartku. W jego parafii do uroczystości przygotowuje się 27 dzieci.
W archidiecezji lubelskiej, zgodnie z wytycznymi metropolity lubelskiego, nie jest wykluczona możliwość indywidualnej komunii świętej. Na razie wszystkie spotkania z dziećmi i ich rodzicami są odwołane do Wielkanocy.
„Przyjmujemy zasadę, że dopóki szkoły pozostaną zamknięte, nie organizujemy dla dzieci żadnych spotkań w parafii” – zarządził arcybiskup Stanisław Budzik.
Zakładane są dwa warianty. Pierwszy: jeżeli stan epidemii nie zostanie odwołany i dzieci nie wrócą do szkół, należy odwołać wszystkie pierwsze komunie święte. Drugi – że jeśli dzieci wrócą do szkół po Wielkanocy i stan epidemii zostanie odwołany, to decyzję o terminie sakramentu podejmuje proboszcz w porozumieniu z rodzicami.
W diecezji sandomierskiej będą konsultacje z rodzicami dzieci. Żadnych wskazówek w tej sprawie nie wydał jeszcze biskup diecezji zamojsko-lubaczowskiej Marian Rojek.
– Uspokajamy księży proboszczów, którzy do nas dzwonią. Będziemy czekać na rozwój sytuacji – mówi ks. Michał Maciołek, rzecznik diecezji. – Będzie to zależeć także od tego ,jakie będą decyzje władz w stosunku do szkół – obiecuje.