Najpierw obiecywali, że będzie tanio. A teraz straszą firmą ściągającą długi – mówi nasza Czytelniczka. – A wszystko przez to, że nie chcę płacić za usługi, których nie zamawiałam.
– Zaproponował atrakcyjne ceny rozmów międzymiastowych. Miały być nawet dwukrotnie tańsze niż w telekomunikacji – opowiada pani Barbara. – Podpisałam umowę.
Wkrótce kobieta otrzymała pierwszą fakturę od nowego operatora. Mimo że nigdzie nie dzwoniła, musi zapłacić 12 złotych.
– Dzwoniłam kilka razy na infolinię. Za każdym razem słyszałam co innego. W końcu powiedziano mi, że to opłata za billing – dodaje pani Barbara. – Nigdy nie zamawiałam billingu.
Pracownik infolinii poradził naszej Czytelniczce, aby nie płaciła rachunku tylko poczekała na korektę faktury. – I czekam już osiem miesięcy. Ostatnio dostałam zawiadomienie, że jeśli nie zapłacę, naślą na mnie firmę windykacyjną.
To nie koniec problemów. W międzyczasie przyszła kolejna faktura. Okazało się, że pani Barbara ma płacić Tele2 za połączenia z telefonami komórkowymi. A umowa zawarta z tą firmą dotyczyła tylko rozmów międzymiastowych.
– Od 1 marca zmieniły się przepisy dotyczące naszych klientów, którzy jednocześnie korzystają z usług Tele2 – informuje Barbara Górska, rzecznik prasowy Telekomunikacji Polskiej. – Połączenia na telefony komórkowe realizuje teraz Tele2.
Według naszej czytelniczki nikt jej o tym nie zawiadomił.
– Informowaliśmy o tym w umowie – twierdzi Karol Wieczorek, rzecznik prasowy Tele2. – Od 1 marca zmieniliśmy klasyfikację połączeń. Teraz nie ma podziału. Mamy tylko połączenia krajowe. To oznacza, że obsługujemy również te do sieci komórkowych.
Zdaniem Grażyny Abramowicz z biura Miejskiego Rzecznika Praw Konsumentów, nawet najmniejsza zmiana w umowie powinna być konsultowana z konsumentem. – Jeśli dotychczasowe próby porozumienia się konsumenta z operatorem nie odniosły żadnych efektów, radzę przyjść do naszego biura. Postaramy się pomóc. •