Warszawskiej spółce Max-Film nie udało się sprzedać dawnego kina Kosmos. Na zakończony dziś przetarg nie wpłynęła żadna oferta. Firma raz jeszcze spróbuje pozbyć się budynku. Tym razem za niższą cenę.
Ewentualny nabywca przejmie działkę o powierzchni prawie 4 tys. mkw. i budynek, na który wydano prawomocne pozwolenie na rozbiórkę. Zgodnie z prawem, będzie mógł wyburzyć kino i postawić w jego miejscu nowy obiekt.
Przedstawiciele Max-Filmu nie kryją, że pozbycie się budynku to konieczność. Jeśli nie znajdzie się kupiec, spółka może wynająć budynek. – Jest już kilku chętnych – mówi Paweł Doktór, prezes Max-Filmu.
Wśród zainteresowanych firm jest m.in. sieć handlowa i przedstawiciel branży gastronomicznej. Restauracja może więc zastąpić multipleks. Taką inwestycję zapowiadał przed laty właściciel kina.
Kosmos miał być przebudowany. W planach była również niewielka galeria handlowa. Skończyło się na obietnicach.
Ostatni seans w Kosmosie odbył się w lutym 2009 roku. Dziś budynek stoi pusty. Max-Film już raz próbował go wynająć. Obiekt przejęli właściciele jednego z lubelskich klubów muzycznych. Planowali uruchomienie dużego lokalu dla studentów. Z inwestycji nic nie wyszło, bo urzędnicy nie zgodzili się na przebudowę wnętrza Kosmosu.