– Gdzie ksiądz miał rozum, żeby wzywać policję? – pytał w programie "Kropka nad i" w TVN24 ks. prof. Alfred Wierzbicki z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, komentując incydent z hostią, do którego doszło w ubiegłym tygodniu w Bełchatowie. Duchowny odniósł się także do sprawy metropolity gdańskiego Sławoja Leszka Głódzia.
– Żal mi tego księdza. Oczywiście, żal mi też tego chłopca, bo musiał przeżyć wiele stresu. Chłopiec postąpił niewłaściwie, nie będę go bronił. Ksiądz musiał jakoś zareagować, bo mogło dojść do profanacji hostii. Gdzie ksiądz miał rozum, żeby wzywać policję? Obawiam się, że taki jest klimat obecnie. Władza ciągle deklaruje, że będzie Kościół chronić przed przestępcami i księżom bardzo łatwo wtedy do głowy przychodzi, żeby do takich sytuacji wzywać policję – skomentował ks. prof. Alfred Wierzbicki z KUL w programie Moniki Olejnik.
Gość "Kropki nad i" odniósł się incydentu z ubiegłego tygodnia, do którego doszło w jednym z kościołów w Bełchatowie. "Super Express" podał, że 13-latek najpierw przyjął od księdza hostię podczas mszy świętej, a następnie ją wypluł i schował do kieszeni. Duchowni wezwali policję. Skończyło się pouczeniem obu stron.
– Nie radzi sobie ksiądz duszpastersko. Jeśli nawet rozmowa z chłopcem była trudna, to można było zaprosić chłopca na plebanię, dać mu napić się herbaty, porozmawiać, a nawet wezwać rodziców. Wzywanie policji niczym się nie tłumaczy. Poza tym, bardzo dziwi mnie to, że policja tak chętnie przyjechała – dodaje ks. prof. Alfred Wierzbicki.
Wykładowca KUL odniósł się także do sprawy metropolity gdańskiego Sławoja Leszka Głódzia. W programie "Czarno na białym" wypowiadał się jeden z księży, który współpracował z hierarchą. Zarzucił on arcybiskupowi, między innymi, znęcanie się nad innymi czy publiczne poniżanie swoich współpracowników.
– Sprzedawał stanowiska kościelne. To jest nie tylko potwierdzone w diecezji gdańskiej, ale ja o tym słyszałem dobre 10 lat temu, gdy był jeszcze biskupem warszawsko-praskim. Żeby dostać parafię, trzeba było naprawdę zapłacić duże pieniądze. Dziwię się, że jeśli do mnie, skromnego księdza z Lublina, dochodziły tego typu opowieści, a także relacje o jego wulgarnym odnoszeniu się do ludzi, o pijaństwie... To przecież jest nic nowego – podsumował ks. prof. Alfred Wierzbicki.