"Pamiętajmy, żeby nie przesadzić i nie skomercjalizować tego święta. Nie róbmy tak, że jak sąsiad powiesił flagę, to ja powieszę większą. Każdy powinien przeżyć to święto sam w sobie" Rozmowa z dr. hab. Markiem Siomą z Zakładu Historii Najnowszej UMCS
• Czym dla Polaków jest dzień 11 listopada, Święto Niepodległości?
– To dla nas bardzo ważny dzień, bo zaświadcza o naszej tożsamości i historii. Jeszcze przed II wojną światową został ogłoszony jako święto narodowe. Później do tej tradycji wrócono w czasach III RP. Na początku trudno się ona przyjmowała, ale dziś jest absolutnym elementem świadomości społecznej. Gdyby zapytać ludzi na ulicy, z czym kojarzy im się 11 listopada, to prawdopodobnie wszyscy odpowiedzieliby, że wtedy Polska stała się państwem niepodległym i suwerennym. Choć my historycy wiemy, że nie stało się to za pstryknięciem palcami.
• Dlaczego zatem akurat ten dzień?
– Równie dobrze mógł to być 10., 14. albo 16. listopada i jeszcze kilka innych dat. Na ten temat toczyły się dyskusje. Zdecydowano się na 11 listopada, bo tego dnia Józef Piłsudski dostał od rady regencyjnej władzę nad wojskiem. Marszałek kochał wojsko, a bez wojska nie byłoby mowy o odzyskaniu niepodległości.
• Jak świętować 11 listopada?
– Ten dzień obchodzimy poprzez oficjalne uroczystości, które odbywają się praktycznie w każdym mieście powiatowym. Gdyby ten dzień przypadał latem, bardzo dobrym pomysłem byłoby organizowanie pikników, zwłaszcza z myślą o najmłodszych, ale listopad takim wydarzeniom nie sprzyja. Najlepszym sposobem wydaje się być wywieszenie flagi jako symbolu narodowego, można też przypinać kotyliony. Ale pamiętajmy, żeby nie przesadzić i nie skomercjalizować tego święta. Nie róbmy tak, że jak sąsiad powiesił flagę, to ja powieszę większą. Każdy powinien przeżyć to święto sam w sobie. Najważniejsze, żebyśmy rozumieli, że nie jest to tylko dzień wolny od pracy, ale też okazja do refleksji nad państwem.