W ubiegłym roku do okręgowego oddziału Straży Ochrony Kolei w Lublinie zgłoszono popełnienie 12 przestępstw. W ciągu ostatnich dziesięciu miesięcy tylko 5.
Czy w pociągach jest bezpieczniej? Komendant SOK uważa, że tak. Podróżni dalecy są od takiego optymizmu.
– To wynik szeroko zakrojonej akcji funkcjonariuszy SOK współpracujących z policją – mówi Adam Malec, okręgowy komendant Straży Ochrony Kolei w Lublinie. – Patrole sokistów jeżdżą na wszystkich trasach o wysokim stopniu zagrożenia tj. pociągach dalekobieżnych, głównie nocnych, a także lokalnych przewożących młodzież szkolną. Ponadto, obok służb mundurowych z psami, w patrolowaniu udział biorą również funkcjonariusze w cywilu.
Im szybciej poinformujemy sokistów o popełnionym przestępstwie, tym większe są szanse na ujęcie sprawców. – Niestety, często dopiero na stacji docelowej podróżny zauważa stratę. Co wtedy robić? Należy zgłosić się do najbliższej jednostki policji lub Straży Ochrony Kolei. Dyżurny ma obowiązek spisać protokół zdarzenia i przesłać go do komisariatu policji w miejscowości, na terenie której miało miejsce przestępstwo – informują funkcjonariusze SOK. Zazwyczaj jednak jest już za późno na odnalezienie winnych.
– Przestępcy są brutalni i bezkarni. Np. zamykają konduktora w przedziale i chodzą od wagonu do wagonu szukając ofiar – zwierza się studentka mieszkająca ok. 300 km od Lublina.
Złodzieje czują się bezkarni również dlatego, że nawet gdy zostaną złapani, to poszkodowani odzyskując swoje rzeczy często rezygnują z oskarżenia. – Nie chcę tracić czasu i pieniędzy na postępowanie sądowe. Wolę uniknąć ponownego spotkania z rabusiem – opowiada Janusz, student dojeżdżający do Lublina z Chełma. W ten sposób większość dokonywanych przestępstw w pociągach nie jest w ogóle rejestrowana.
– W lubelskim oddziale okręgowym pracuje ok. 500 funkcjonariuszy. Nie jest to dużo, ponieważ zasięg naszego działania obejmuje wszystkie tereny kolejowe województwa lubelskiego i podkarpackiego. Poza tym jesteśmy jednostką prewencyjną, co oznacza, że nie możemy prowadzić śledztwa i postępowania prawnego, co mocno ogranicza zasięg naszych kompetencji – dodaje A. Malec.
Jakie trasy i które pociągi należą do najniebezpieczniejszych? Tego komendant nie chciał ujawnić.