Nie będzie masowych zwolnień nauczycieli, chociaż w szkołach ponadgimnazjalnych Lublina rozpocznie we wrześniu naukę o 1000 uczniów mniej niż zakładano. Tegoroczna rekrutacja pokazała jednak, że to rodzice i uczniowie decydować będą o tym, które placówki przetrwają na rynku edukacyjnym.
– Z 6912 kandydatów do szkół ponadgimnazjalnych Lublina, 4271 wybrało licea ogólnokształcące – mówi Piotr Burek, wicedyrektor Wydziału Oświaty i Wychowania UM w Lublinie.
Nadal jednak po kilkanaście wolnych miejsc mają licea nr XI, XVIII i XXII. W ich sekretariatach nie pojawiają się już nowi kandydaci.
– W przyszłym roku nie dopuścimy do tworzenia sztucznego tłoku przy rekrutacji – mówi lubelski wicekurator oświaty, Adam Sikorski. – Nie powinna już pojawiać się sytuacja, w której gimnazjaliści ubiegają się o przyjęcie do kilku szkół jednocześnie. Szkoły będą więc musiały odpowiednio wcześniej podać liczbę punktów wymaganych od kandydatów.
Powołane kilka miesięcy temu nowe szkoły ponadgimnazjalne mają mniej uczniów niż zakładano. Z planowanych w Lublinie 50 klas techników powstało 38, z 45 liceów profilowanych – 27, a z projektowanych 70 klas szkół zasadniczych utworzono jedynie 33.
– Dotychczas jedną trzecią uczniów szkół średnich Lublina stanowiła młodzież z innych miejscowości – dodaje P. Burek. – Zakładaliśmy, że tak będzie również i w tym roku, ale najwyraźniej absolwenci podlubelskich gimnazjów wybierali szkoły bliżej domu. Była to jednak pierwsza rekrutacja do zreformowanych placówek i trudno było dokładnie przewidzieć jej przebieg.
Dyrektorzy szkół, którym nie udało się zapełnić klas planowana liczbą uczniów nie będą jednak zwalniać nauczycieli. Przygotowując plany organizacyjne nowego roku szkolnego uprzedzali swoich pracowników, że mogą mieć mniej zajęć.