Napluł muzułmance w twarz, bo chciał „wyładować na niej swoją frustrację”. 42-letni Mirosław P. zaatakował uczennicę z berlińskiej szkoły, która przyjechała do Lublina z wycieczką. Odpowie za to przed sądem
Historia tak nieprawdopodobna, że dorobiła się już łatki „fake newsa” sfabrykowanego przez media niesprzyjające partii rządzącej. A jednak zdarzyła się naprawdę.
– 42-latek publicznie naruszył nietykalność cielesną obywatelki Niemiec z powodu jej przynależności wyznaniowej. Dopuścił się czynu o charakterze chuligańskim – informuje Katarzyna Czekaj, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe.
Damla U. jako uczennica jednego z berlińskich liceów brała udział specjalnym programie, który miał pogłębić wiedzę młodzieży na temat Holokaustu i problemów migracji. Latem ubiegłego roku odwiedziła Lublin. W wyjeździe uczestniczyli głównie uczniowie, którzy urodzili się w Niemczech, ale pochodzą z rodzin emigrantów z Palestyny, Libanu i Turcji. Przed wizytą w Polsce młodzi ludzie odwiedzali miasta we Francji, Hiszpanii i Izraelu.
21 czerwca byli w Lublinie. Zwiedzili Muzeum na Majdanku i wybrali się na spacer po centrum miasta. Koło pl. Litewskiego do nastolatki z chustą na głowie podszedł mężczyzna i napluł jej w twarz. Koledzy dziewczyny podbiegli do stojącego w pobliżu patrolu policji. Prosili o interwencję, ale bezskutecznie. Jak wynika z policyjnych dokumentów - przez „barierę językową”. Sami uczniowie skarżyli się później w mediach, że zostali zignorowani, a następnie wyśmiani przez lubelskich mundurowych.
– Poczuliśmy się bezradni i pozostawieni sami sobie. Zapisałam numery radiowozu policjantów, którzy zareagowali śmiechem – mówiła Magdalena Zagórski, tłumaczka opiekująca się nastolatkami. Z relacji mundurowych wynikało z kolei, że wszyscy rozstali się w dobrej atmosferze, z uśmiechami na ustach.
Uczestnicy wyjazdu nie złożyli oficjalnego zawiadomienia. Pomimo tego śledczy wszczęli postępowanie. Namierzyli mężczyznę, który opluł uczennicę. Wystąpili też o pomoc prawną do strony niemieckiej. Tamtejsi śledczy ustali i przesłuchali uczestników zdarzenia. Na początku października materiały w tej sprawie trafiły do Lublina, co pozwoliło na zakończenie śledztwa.
Gdy doszło do incydentu Mirosław P. pracował w jednej z firm kurierskich, ale był niezadowolony z tej posady. Podczas przesłuchania tłumaczył, że feralnego dnia bezskutecznie szukał innego zajęcia.
– Mijałem wielu obcokrajowców, kobiety w muzułmańskich ubraniach. Jak ją zobaczyłem przypomniało mi się, co muzułmanie robią z chrześcijanami – wyjaśniał śledczym Mirosław P.
Przyznał, że splunął na jedną z uczennic. – Słabo pluję. Nie jestem najlepszy, jeśli chodzi o trafianie. Nie wiem, co się stało z moją śliną – tłumaczył 42-latek. – Wyładowałem na niej swoją frustrację.
Mirosław P. postanowił dobrowolnie poddać się karze. Grozi mu do 3 lat więzienia, ale uzgodnił z prokuratorem 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, 1500 zł grzywny i drugie tyle nawiązki na rzecz Damli U. Musiały również pisemnie przeprosić nastolatkę. Sprawę rozstrzygnie Sąd Rejonowy Lublin-Zachód.