45-latek z Lublina zaatakował swojego sąsiada siekierą. Do tragedii nie doszło tylko dlatego, że mężczyzna w ostatniej chwili uchylił się przed ciosem. Napastnik odpowie za usiłowanie zabójstwa.
Do napaści doszło w piątek po południu, przy ul. Krochmalnej w Lublinie. 57-letni mieszkaniec jednego z domów wezwał policję po tym, jak został zaatakowany przez sąsiada.
- Z przekazanych informacji wynikało, iż mężczyzna jest bardzo pobudzony i próbuje zaatakować zgłaszającego przy pomocy siekiery - relacjonuje kom. Kamil Gołębiowski, rzecznik KMP w Lublinie.
Wezwani na miejsce mundurowi zatrzymali agresywnego 45-latka. Okazało się, że to Robert N. - notowany m.in. za kradzieże i włamania.
Jak ustalono, w ubiegłym roku przeprowadził się na ul. Krochmalną. Między nim a 57-letnim sąsiadem od pewnego czasu dochodziło do konfliktów. Mężczyzna zwracał Robertowi N. uwagę na głośne zachowanie i zakłócanie spokoju.
Do ostatniego zajścia doszło po tym, jak Robert N. zabrał kosz na drewno, należący do 57-latka. Sąsiad zwrócił mu uwagę i poprosił, żeby kupił sobie własny. Wtedy Robert N. zaatakował starszego mężczyznę.
- Zamachnął się na pokrzywdzonego i próbował go uderzyć. Na szczęście mieszkaniec Lublina zdołał odskoczyć i uciec - dodaje kom. Kamil Gołębiowski.
45-latek usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa, za co grozi nawet dożywocie. Został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.