Dyrektorzy szpitali doszli do wniosku, że Lubelska Regionalna Kasach Chorych powinna wyłożyć pieniądze na zaległe podwyżki dla pielęgniarek. Powołują się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.
Pracownicy szpitali pozywają do sądu swoich pracodawców o zaległą podwyżkę od dawna. Teraz pozwani pracodawcy z Ryk i Puław za pośrednictwem sądu pracy wezwali do włączenia się w procesy LRKCh. – Kierowaliśmy się uzasadnieniem wyroku Trybunału Konstytucyjnego z grudnia ub. r. uznającego, że pracownikom służby zdrowia podwyżki się należą – mówi Jan Krysa, dyr. SP ZOZ w Puławach.
W uzasadnieniu znalazły się stwierdzenia, że kasy chorych otrzymały w 2001 i 2002 roku więcej pieniędzy z tytułu zwiększonej składki na zdrowie, skuteczniejszej jej ściągalności oraz zwolnienia ze spłaty pożyczki. Zdaniem TK kasy powinny więc dać szpitalom więcej pieniędzy w związku z wprowadzeniem ustawowej podwyżki. – Odmawiamy udziału w procesach. Z pracownikami nie wiążą nas żadne umowy. Nie jesteśmy ich pracodawcą, czyli stroną – argumentuje Anna Józefczuk-Majewska, rzecznik prasowy LRKCh.
Ustawę o podwyżce wynagrodzeń o 203 zł znowelizowano naprędce na fali strajków pielęgniarskich w 2000 r. Pośpiech był złym doradcą, bo powstał knot legislacyjny. Nikt nie ma środków na jej realizację.
– Nie zrealizowaliśmy żadnego z trzech etapów podwyżki. Nasze zaległości z tego tytułu na koniec ub. r. wynosiły 13,5 mln zł – mówi Karol Stpiczyński, zastępca dyr. ds. finansowych w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym przy al. Kraśnickiej w Lublinie.
Dyrekcja spotkała się ze związkami zawodowymi, oświadczając, iż przyrostu wynagrodzeń w tym roku nie będzie. Zapowiedziała także, że wzorem innych szpitali włączy kasę chorych w procesy, które toczy z pracownikami.
Brak podwyżki o 203 zł jest m.in. bodźcem do dwudniowej akcji protestacyjnej, która rozpoczęła się wczoraj w regionie. Protest polega na oflagowaniu szpitali i zebraniach informacyjnych. – Niewykluczone, że jest to wstęp do dalszych akcji – mówi Anna Sylwestrzak, przewodnicząca Sekcji Służby Zdrowia NSZZ Solidarność Zarządu Regionu Lublin, organizator protestu. – Sytuacja jest tragiczna, zadłużenie ośrodków zdrowia rośnie, zarabiamy na poziomie minimum. Średnia płaca pracowników służby zdrowia w regionie wynosi 1280 zł. Protest kierujemy przeciw polityce rządu, a nie pracodawcom.