Oskarżany o kłamstwo oświęcimskie Ryszard Bender, jako marszałek-senior otworzy 5 listopada obrady Senatu - postanowił prezydent Lech Kaczyński.
Bender, profesor historii, emerytowany pracownik naukowy KUL, został w październikowych wyborach senatorem PiS. Przed siedmiu laty, wypowiadając się dla Radia Maryja, wywołał skandal. Mówił radiosłuchaczom: "Oświęcim nie był obozem zagłady, lecz obozem pracy. Żydzi, Cyganie i inni byli tam niszczeni ciężką pracą; zresztą nie zawsze ciężką i nie zawsze byli niszczeni, bo są relacje, iż w obozie posiłki bywały trzy razy dziennie, a chorzy dostawali delikatną zupę, mleko i biały chleb, a Żydzi często pełnili różne funkcje obozowe (np. kapo)”.
Młodzieżówka Unii Pracy złożyła na Bendera doniesienie do prokuratury. Ta uznała jednak, że profesor nie dopuścił się tzw. kłamstwa oświęcimskiego i umorzyła sprawę.
Po tym, jak prezydent Kaczyński obdarzył Bendera godnością marszałka-seniora, szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, stwierdził: - Sama obecność Ryszarda Bendera w Senacie jest dla nas czymś przykrym, ze względu na jego poglądy, drastyczne w niektórych sprawach. Jednak jego wystąpienie w Senacie trzeba będzie jakoś przeżyć.
- Regulamin Senatu wyraźnie stanowi, iż pierwsze jego posiedzenie otwiera prezydent i powołuje na przewodniczącego najstarszego wiekiem senatora. Przepis nie pozostawia zatem prezydentowi wyboru: Bender jest najstarszy - tłumaczy Marcin Rosołowski z biura prasowego Kancelarii Prezydenta RP.
Tymczasem Ryszard Bender grozi sądem tym, którzy nadal będą oskarżać go o kłamstwo oświęcimskie. Twierdzi, że podczas audycji w Radiu Maryja zacytował jedynie fragment wspomnień więźnia Jerzego Stadnickiego. - Jako historyk mam obowiązek podawać i takie źródła. To nie były moje poglądy - przekonuje.
- Prof. Bender powiedział, że w Oświęcimiu nie było tak źle, bo więźniowie dostawali zupę i biały chleb. To bardzo niefortunne stwierdzenie, szczególnie w ustach historyka - komentuje Jarosław Mensfelt, rzecznik prasowy Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau i przypomina, że w obozie Niemcy z zimną krwią wymordowali przynajmniej 1,1 mln osób.
PRZYPADKI RYSZARDA BENDERA
* 1976-1980 - poseł na Sejm PRL. Zastąpił Stanisława Stommę, który jako jedyny poseł sprzeciwił się zapisaniu w konstytucji przewodniej roli PZPR i przyjaźni z ZSRR.
* 1989 - rywalizuje w wyborach z kandydatami Solidarności.
* 1996 - krytykuje biskupa Essen za przyznanie Władysławowi Bartoszewskiemu nagrody za wkład do katolickiej nauki społecznej.
* Trzy lata temu abp. Józef Życiński odbiera mu prawo do używania słowa "katolicki” w nazwie Klubu Inteligencji Katolickiej w Lublinie, któremu Bender prezesował. Metropolita stwierdził, że działań władz lubelskiego KIK nie można pogodzić z zasadami etyki katolickiej.