Pracownicy UMCS mogli w czwartek wyjść z pracy o dwie godziny wcześniej. Ale nie wszyscy, bo pracownicy Biblioteki Głównej skarżą się, że niektórzy z nich musieli zostać w pracy do końca.
Pracownicy uniwersytetu mają problem także dzisiaj. - Na stronie uczelni pojawiła się informacja, że dziś krócej pracują osoby z administracji. Ja formalnie nie jestem pracownikiem administracji, więc wyjść nie mogę. Co to za sprawiedliwość? Czy w moje okno słońce grzeje mniej? - pyta pracownica.
Po naszej interwencji informacja na stronie została zmieniona. Zamiast "pracownicy administracji” pojawiło się "wszyscy pracownicy będą mili skrócony czas pracy do godziny 13”.
- Podkreślam, wszyscy pracujemy dziś do godz. 13. Wczoraj było tak samo. W wyjątkowych sytuacjach kierownicy danych jednostek wyznaczają osoby, które muszą zostać dłużej i dokończyć pilne sprawy, ale generalnie wszyscy pracujemy o dwie godziny krócej, osoby z bibliotek również - tłumaczy Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzeczniczka UMCS.
Tak jak na UMCS krócej pracują dzisiaj również na Uniwersytecie Przyrodniczym, KUL i Politechnice Lubelskiej.
Podobnie jak wczoraj, także dziś do domu wyjdą wcześniej pracownicy Sądu Okręgowego w Lublinie. – Jest ograniczenie pracy urzędników do godz. 13.30 – zapowiada Artur Ozimek, rzecznik prasowy SO w Lublinie. – Wyznaczone zostały osoby dyżurujące, tak więc sąd będzie pracował normalnie, do godz. 15.30. Wszystkie rozprawy odbywają się normalnie. Dla obywateli nic się nie zmieni –dodaje Ozimek. W pokojach lubelskiego sądu temperatura wynosi średnio 30 stopni Celsjusza.
Krócej będą pracować też w Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie. – Urząd będzie czynny do godz. 15, ale większość pracowników będzie mogła opuścić swoje stanowiska pracy już o godz. 14 – mówi Rafał Przech z biura prasowego LUW.
Godzinę wcześniej wyjdą do domu również pracownicy Urzędu Marszałkowskiego. – Będziemy pracować do godz. 14.30 – potwierdza Damian Miechowicz z zespołu informacyjno-prasowego Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.
Pracownicy inspekcji pracy w Lublinie przyjmują codziennie nawet do 15 zgłoszeń w związku w warunkami pracy. – Na ogół są to zgłoszenia anonimowe – wyjaśnia Mirosław Wyrwisz z Okręgowej Inspekcji Pracy w Lublinie. – Dzwonią zarówno pracownicy jak też klienci np. sklepów dopytując jak mogą pomóc pracownikom, którzy pracują w bardzo nagrzanych pomieszczeniach.
Do OIP wpłynęły już m.in. zgłoszenia dotyczące warunków pracy w Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej i w jednym z banków. – Pracodawca jest zobowiązany zapewnić pracownikowi napoje chłodzące i jak też odpowiedni system wentylacji czy klimatyzacji – dodaje Wyrwisz.