Nienaruszalność mieszkania jest według Konstytucji prawem osobistym każdego człowieka. Są jednak sytuacje, w których musimy otworzyć drzwi, ale przeszukanie mieszkania może nastąpić jedynie w przypadkach określonych w ustawie i w sposób w niej określony. Kiedy mamy taki obowiązek?
Zgodnie z kodeksem postępowania karnego drzwi musimy otworzyć funkcjonariuszom, którzy „w celu wykrycia lub zatrzymania albo przymusowego doprowadzenia osoby podejrzanej, a także w celu znalezienia rzeczy mogących stanowić dowód w sprawie lub podlegających zajęciu w postępowaniu karnym” mogą dokonać przeszukania „jeżeli istnieją uzasadnione podstawy do przypuszczenia, że osoba podejrzana lub wymienione rzeczy tam się znajdują”. A zatem do mieszkania każdy z nas musi wpuścić prokuratora, policję lub inny organ określony przez odpowiednie ustawy. Ale uwaga! Przeszukanie może nastąpić jedynie w oparciu o postanowienie wydane przez sąd lub prokuratora.
Zobacz postanowienie
Wydane zostaje ono tylko w sytuacji, w której istnieją uzasadnione podejrzenia o znajdowaniu się w danym pomieszczeniu poszukiwanej osoby lub rzeczy. Postanowienie w tej sprawie funkcjonariusz musi nam przedstawić przed przystąpieniem do tzw. czynności. Zanim jednak wejdzie do środka zobowiązany jest poinformować nas kogo lub czego poszukują oraz wezwać nas do wydania poszukiwanych osób lub rzeczy. Dopiero, gdy tego nie zrobimy funkcjonariusze mogą samodzielnie przeszukiwać nasze mieszkanie, które nigdy nie jest wykonywane przez jedną osobę. Konieczny jest również udział świadka, którym może być np. inny funkcjonariusz. Świadka może mieć także właściciel przeszukiwanego mieszkania. Może być nim np. poproszony o to sąsiad.
Pukają o 6 rano
Do przeszukania może dojść między godziną 6.00 a 22.00. W wyjątkowych sytuacjach np. w poszukiwaniu ukrywającego się przestępcy funkcjonariusze mogą przeprowadzać przeszukanie także w nocy. W takich samych przypadkach policjant może wejść bez nakazu przeszukania do naszego mieszkania. W takiej sytuacji musi jednak pokazać legitymację służbową i wyjaśnić cel wizyty lub też móc pokazać nakaz wydany przez kierownika swojej jednostki lub legitymacji służbowej. W trakcie takiego przeszukania policjanci muszą zwrócić się do sądu bądź prokuratora o zatwierdzenie czynności przeszukania. W ciągu siedmiu dni od zakończenia czynności musi wtedy przedstawić nam nakaz uzasadniający przeprowadzenie poszukania.
W sprawie nieletniego
Wpuścić do mieszkania musimy także osoby działające z upoważnienia sądów rodzinnych, przed którymi toczy się postępowanie w sprawie nieletniego mieszkającego w naszym domu. Funkcjonariusz sprawdzi podczas nich warunki, w których mieszka nieletni.
Po sąsiedzku
Na podstawie decyzji starosty można wejść do sąsiedniego budynku.
- Zgodnie z przepisami prawa budowlanego – wyjaśnia radca prawny Ewa Urbanowicz-Jakubiak rzecznik prasowy Okręgowej Izby Radców Prawnych w Lublinie – jeżeli do wykonania robót budowlanych niezbędne jest wejście do sąsiedniego budynku, lokalu lub na teren sąsiedniej nieruchomości, przed rozpoczęciem robót inwestor musi uzyskać zgodę sąsiada i uzgodnić z nim przewidywany zakres i termin korzystania z tych obiektów, a także ewentualną rekompensatę. Gdy sąsiad nie wyrazi zgody wówczas starosta na wniosek inwestora wyda decyzję o konieczności wejścia do sąsiedniej nieruchomości.
Listonosz puka dwa razy…
A my nie musimy mu otworzyć, ani tym bardziej wpuścić go do środka. W takich przypadkach awizo zostanie pozostawione w naszej skrzynce pocztowej. Listonosz nie będzie mógł też sprawdzić, czy płacimy abonament radiowo-telewizyjny. Nie istnieją podstawy prawne, które umożliwiałyby pracownikom poczty sprawdzanie, czy mamy w domu odbiornik radiowy bądź telewizyjny. Jeśli jednak chcemy wpuścić go do środka pamiętajmy, że listonosz musi być ubrany w służbowy uniform i mieć widoczny identyfikator.
Wejść może natomiast straż pożarna w sytuacji gdy zagrożone jest ludzkie życie, zdrowie lub mienie, a więc np. wtedy gdy spod drzwi wydobywa się dym.
Administrator się zapowiada
Nie musimy za to wpuścić do mieszkania pracownika administracji budynku, ale tylko wtedy, gdy nie zostaliśmy wcześniej powiadomieni o jego wizycie i jej celu. Tu także istnieją jednak pewne odstępstwa. Administrator budynku może nawet włamać się do naszego mieszkania, jeśli dojdzie w nim do poważnej awarii takiej jak na przykład pęknięcie rury. Musi jednak działać ze świadkiem, którym jest np. nasz sąsiad lub inny pracownik administracji.
Czytaj umowę
Teoretycznie do naszego mieszkania nie mogą wejść dostawcy mediów. Ale, żeby mieć pewność, że tak się stanie powinniśmy przejrzeć zapisy podpisanych przez nas umów. Może się bowiem okazać, że firmy dostarczające prąd lub gaz mogły zastrzec w nich swobodę dostępu pracowników do określonych elementów instalacji bądź urządzeń. W takich sytuacjach, gdy odmówimy otworzenia drzwi może być to podstawą do odcięcia usług i rozwiązaniem umowy.
Pamiętajmy jednak, że przed wejściem do mieszkania pracownik dostawcy mediów lub inkasent musi pokazać ważną legitymację. W ten sam sposób mogą zachować się ochroniarze. Jeśli właściciel posesji podpisze umowę na ochronę swojej posesji, a uruchomiony zostanie alarm, którego w określonym czasie nie wyłączymy odwołując interwencję patrolu ma on prawo wejść do środka i wylegitymować osobę znajdującą się w lokalu.
Właściciel pod specjalnym nadzorem
A co jeśli mieszkanie wynajmujemy? Zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego właściciel wynajmowanego przez nas mieszkania nie może do niego wejść bez pytania o dowolnej porze, by na przykład skontrolować jego stan. Jeśli zrobi to wbrew woli wynajmującego naruszy tzw. mir domowy i narazi się na odpowiedzialność karną.
Zarówno wynajmujący, jak i właściciele mieszkania nie muszą też wpuścić do domu funkcjonariuszy wzywanych na interwencje dotyczące zbyt głośnych imprez, hałasów czy zakłócania ciszy nocnej. Upomnieć powinni oni nas bez wchodzenia do środka i bez sprawdzania danych osób przebywających w mieszkaniu.
Słuszne uzasadnienie
A co ze skarbówką, sanepidem, służbami sanitarnymi i celnymi? Ich wizyta w naszym domu zawsze musi być potraktowana słusznym uzasadnieniem, wynikać z podpisanych umów o spełnianie świadczeń lub wynikać z podejrzeń o pewne zagrożenie. Pracownicy tych służby są zawsze umundurowani, posiadają legitymacje bądź identyfikatory, mają stosowne dokumenty do przeprowadzenia kontroli w naszym domu.
Dlatego też do naszego mieszkania na siłę mogą wejść także strażnicy miejscy i gminni, żeby sprawdzić np. co spalamy w piecu. Nie muszą mieć przy tym nakazu. Wystarczy, że wytłumaczą, iż zareagowali na widok czarnego dymu, który ulatnia się z komina, co jest sytuacją nagłą.
Egzekucja i komornik
Nawet wbrew woli dłużnika do jego domu może wejść natomiast komornik, który posiada tytuł wykonawczy.
– Egzekucja komornicza, jak i sama wizyta komornika to ostateczność, jeżeli dłużnik nie spłaca swoich zobowiązań, mimo wcześniej wydanego przez sąd orzeczenia. Jeżeli cel egzekucji tego wymaga, komornik może zarządzić przymusowe otwarcie mieszkania oraz innych pomieszczeń czy schowków dłużnika – wyjaśnia mec. Ewa Urbanowicz- Jakubiak. – Należy jednak zwrócić uwagę, że czynności egzekucyjne, które mają być przeprowadzane w dni ustawowo wolne od pracy oraz w porze nocnej, powinny być dokonywane wyłącznie w przypadkach szczególnie uzasadnionych za pisemnym zezwoleniem prezesa właściwego sądu rejonowego. Takie zezwolenie komornik musi okazać na żądanie dłużnika. Każde działanie komornika musi być zgodne z przepisami prawa – dodaje radca prawny – w razie wątpliwości, co do prawidłowego przeprowadzenia procedury przez komornika, mamy możliwość złożenia na niego skargi.