Władze Lublina niedostatecznie dbały o uaktualnianie opłat za użytkowanie gruntów i budynków należących do Skarbu Państwa – ustaliła Najwyższa Izba Kontroli. Efekt? Do kasy miasta trafiło mniej pieniędzy.
Władze miasta ustalają ceny za korzystanie z państwowych nieruchomości na podstawie ich wartości. Sęk w tym, że nie robiły tego na bieżąco. Np. trzy lata temu obowiązywały opłaty ustalone w 1998 roku. W efekcie dzierżawiący płacili mniej niż powinni. To nie wszystko.
W 2003 roku magistrat uaktualnił wartość, ale tylko 59 działek (3,5 procent wszystkich). Opłaty skoczyły nawet o kilkaset procent i dzierżawcy poszli na skargę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. W efekcie urzędnicy zmniejszyli stawki. Do kasy miasta trafiło 418 tys. zł zamiast 491 tys. zł.
NIK kontrolowała okres pomiędzy styczniem 2003 roku a kwietniem 2005.
Ratusz nie skomentował wczoraj nieprawidłowości wykrytych przez Najwyższą Izbę Kontroli.